Nice 1 Liga. Kościelny wszedł i od razu pogrążył Zagłębie. Wigry w końcu na prostej
Nice 1 Liga. W meczu 10. kolejki Zagłębie Sosnowiec przed własną publicznością przegrało z Wigrami Suwałki 0:1. Zadecydował gol z końcówki autorstwa Kamila Kościelnego. Ten zawodnik potrzebował ledwie dwie minuty od wejścia na murawę, by przesądzić o losach trzeciej wygranej z rzędu.
[przycisk_galeria]
Na Stadion Ludowy przyszli najwierniejsi kibice Zagłębia, których nie odstraszyły zimno i deszcz oraz fakt, że w poprzednim meczu u siebie sosnowiczanie przegrali 1:3 z Chojniczanką. Ciągle padającego deszczu nie wytrzymał boiskowy zegar, który odmówił posłuszeństwa i nie pokazywał wyniku i upływającego czasu. Piłkarze musieli sobie radzić na grząskiej murawie, a w niektórych miejscach piłka stawała w kałużach, a woda bryzgała spod nóg zawodników.
W tych warunkach na szczyt maestrii wszedł napastnik gości, gdy w 12. minucie zdecydował się na strzał z przewrotki. Uderzenie było z słabe i Dawid Kudła złapał piłkę. Dwie minuty później piłka wpadła do siatki Zagłębia po strzale Serhija Pyłypczuka, który był jednak na pozycji spalonej.
W 41. minucie powinno być 1:0 dla Zagłębia, ale jakimś cudem podopieczni Dariusza Dudka nie wykorzystali okazji. Żarko Udovicić ruszył lewą stroną, minął dwóch rywali i podał w pole karne do Patryka Mularczyka. Ten próbował strzelić z woleja, ale piłka mu zeszła z nogi i trafiła wprost na piąty metr do niepilnowanego Wojciecha Łuczaka, który... nie trafił do bramki!
Na drugą połowę gospodarze wyszyli z jedną zmianą w składzie i z wyraźną chęcią zmiany wyniku. Bliski rehabilitacji był Łuczak, który chciał technicznie przymierzyć w okienko, ale piłka otarła się o poprzeczkę.
Wigry odpowiedziały strzałem Pyłypczuka – rykoszet od obrońcy spowodował szybsze bicie serc kibiców, bo piłka przeleciała blisko słupka. Oklaski usłyszał Vamaro Sanogo po tym jak strzelił po ziemi, a Łukasz Budziłek z trudem wybił piłkę na rzut rożny (62. minuta). Natomiast Radecki sprawdził formę bramkarza Zagłębia, a Kudła odbił silny strzał napastnika Wigier.
W 82. minucie goście oszaleli ze szczęścia, bo zdobyli gola. Tomasz Nowak stracił piłkę w środku pola. Pognał z nią Radecki, a kontrę wykończył dopiero co wprowadzony na boisko Kamil Kościelny, wykorzystując sytuację sam na sam z bramkarzem.
Wściekli kibice zaczęli skandować "Zagłębie to my, a nie wy!", a po meczu wygwizdali piłkarzy. Wigry wygrały trzeci mecz z rzędu, a w środę mają zaległe spotkanie z Rakowem Częstochowa.
OPINIE TRENERÓW
Artur Skowronek (Wigry) Boisko nie pozwoliło na to żeby obydwie drużyny zagrały finezyjną piłkę, budowały atak pozycyjny poprzez granie na swojej połowie i płynnym przenoszeniu gry na połowę przeciwnika. Dlatego nastawiliśmy się na bardzo konsekwentną grę w obronie. Zespół był dziś naprawdę poukładany na swojej połowie i odebrał atuty, które ma przeciwnik. Gratuluję swojemu zespołowi, że był bardzo cierpliwy, że w drugiej połowie szukał też konsekwentnie swoich sytuacji z przodu, że bardzo fajnie, płynnie przechodził z obrony do ataku. Jedna taka akcja skończyła się trafieniem. To będzie dalej napędzało chłopaków, ale będziemy dalej mieć dużo pokory. Mamy w środę zaległy mecz w środę z Rakowem i chcemy go już rozegrać.
Dariusz Dudek (Zagłębie)Myślę, że są takie mecze, które nie mogą zostać przegrane. To był właśnie taki mecz. Gramy u siebie z drużyną umiejscowioną w tabeli podobnie jak my. Mamy swoje problemy i to widać. Dzisiaj warunki atmosferyczne, tak jak mówił trener Skowronek, nie pozwoliły na finezyjną grę, ale warunki były takie same dla naszej drużyny i drużyny przeciwnika, więc takiego meczu nie możemy przegrać. Powiedziałem to moi zawodnikom, że jeśli nie można wygrać, to w najgorszym wypadku remis i pracujemy dalej. Porażka boli i musimy ciężko pracować nad tym, aby wyjść z tego kryzysu i mam nadzieję, że uda nam się to zrobić.
Mieliśmy plan na ten mecze, mieliśmy sytuacje. Jeśli wszyscy zrozumiemy, że trzeba grać tak jak się trenuje i wykonywać, to co sobie zakreślamy przed meczem, to myślę, że będzie OK. Trzeba po prostu trochę czasu, tu jest za dużo zmian, praktycznie cały czas nowa kadra. Jest to trudne ułożyć zespół, który w większości zawodników się pozbył, jest teraz kilkunastu nowych.
Ja mam dobry zespół, dobrą grupę ludzi, dobrych piłkarzy. Myślę, że ta porażka jest moją porażką i ja to biorę ewidentnie na siebie, tylko potrzebujemy czasu. Ile? Nie mam pojęcia. Trudno jest powiedzieć, kiedy zaczniemy wygrywać. Im szybciej tym lepiej. Nie jest prosto ułożyć zespół z dnia na dzień.
Piłkarz meczu: Kamil Kościelny
Atrakcyjność meczu: 4/10
1. LIGA w GOL24
Więcej o 1. LIDZE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy