Nice 1 liga. Jedna na Ruch wystarczyła. Stal wygrała ze spadkowiczem na inaugurację sezonu
Nice 1 liga. Inauguracja sezonu dla Stali Mielec. Zespół Zbigniewa Smółki poradził sobie na własnym boisku ze spadkowiczem z Ekstraklasy. Pokonał Ruch Chorzów po golu Łukasza Wrońskiego. Zwycięstwo mogło być bardziej okazałe, gdyby Libor Hrdlicka nie wyczuł intencji Krystiana Getingera, który wykonywał rzut karny.
fot. Bartosz Frydrych
Chorzowianie zaczęli dzisiejszy mecz z czterema młodzieżowcami w wyjściowej jedenastce: Gracjanem Komarnickim, Michałem Walskim, Kamilem Słomą oraz Kacprem Czajkowskim. Stało się tak przez karę nałożoną na drużynę za zaległości finansowe. Jeżeli w poniedziałek nic nie zmieni się, to trener Krzysztof Warzycha będzie musiał wspierać się juniorami aż do 15 sierpnia. Zbigniew Smółka wystawili zaś tylko jednego młodzieżowca. Był nim bramkarz z rocznika 99 Radosław Majecki, wypożyczony na rok z Legii Warszawa.
Przed spotkaniem większość skazywała Ruch na porażkę. Drużyna złożona głównie z młodych zawodników dobrze radziła sobie w pierwszej połowie. Od początku starali się przejąć inicjatywę i pokazać gospodarzom, że tak łatwo nie oddadzą trzech punktów. Bartosz Nowak minął kilku rywali i zdecydował się na strzał zza pola karnego. Był on jednak zbyt słaby, by zaskoczyć debiutującego na tym szczeblu rozgrywkowym Radka Majeckiego. \
Fanatycy @ruchchorzow1920 na zakazie w Mielcu! Ciary! @Niebiescypl pic.twitter.com/PSmDRMA8PX— TV Niebiescy (@TVNiebiescy) 28 lipca 2017
Wydawać by się mogło, że chorzowianie stworzą sobie kolejną, interesującą akcję, którą zapoczątkował Kuba Arak. Napastnik Niebieskich zasłonił piłkę ciałem, a w konsekwencji został faulowany przez jednego z rywali. Arbiter przyznał gościom rzut wolny, lecz ci nie wykorzystali szansy i mielczanie oddalili zagrożenie spod własnej bramki.
Najciekawiej zrobiło się w 23. minucie po indywidualnej akcji kapitana Ruchu, Macieja Urbańczyka. Przedarł się on w pole karne, ogrywając przy tym kilku obrońców Stali. Oddał potężny strzał z narożnika i zmusił młodego Majeckiego do wykazania się refleksem. Golkiper gospodarzy sparował piłkę na rzut rożny.
Szybko odpowiedzieli mielczanie. Łukasz Wroński ograł Adama Pazio przy lini końcowej i choć zawodnikom Ruchu udało się wybić piłkę, zrobili to tak pechowo, że wylądowała ona pod nogami Waldemara Gancarczyka, który nie zastanawiał się długo i oddał mocny strzał z dystansu. Kibice już widzieli futbolówkę w bramce Hrdlicki, lecz ta odbiła się tylko od bocznej siatki.
Po pierwszych 45. minutach zdecydowanie brakowało konkretów. Obie drużyny oddały po jednym, celnym strzale. Gra toczyła się głównie w środku boiska, a bramkarze nie musieli zbyt często interweniować. Gdy już do tego dochodziło, dobrze wywiązywali się ze swoich zadań.
Na drugą połowę obie drużyny wróciły na murawę w takich samych składach. Gospodarze nie mogli wymarzyć sobie jednak lepszego początku. Od razu po gwizdku sędziego posłali piłkę w pole karne Ruchu, a tam Łukasz Wroński wykorzystał chwilę nieuwagi obrońców i wyszedł sam na sam z Liborem Hrdlicką. Słowacki golkiper był bez szans. Od 46. minuty Stal cieszyła się z objęcia prowadzenia i pierwszego gola strzelonego w sezonie 2017/2018 w Nice 1 Lidze.
To jest Drużyna! pic.twitter.com/YwIQWqFD43— FKS Stal Mielec (@fksstalmielec) 28 lipca 2017
Mielczanie szybko chcieli pójść za ciosem. Po zdobyciu bramki zdominowali gości, którzy złożeni głównie z młodych zawodników coraz trudniej radzili sobie w dzisiejszym spotkaniu. Nie potrafili utrzymać się przy piłce, ani tym bardziej przedostać się na połowę Stali, nie mówiąc o zbliżeniu się do bramki Majeckiego.
W 62. minucie gospodarze po raz kolejny ruszyli w pole karne Ruchu. Ich akcję przerwał Miłosz Trojak, który nieprzepisowo zatrzymał jednego z piłkarzy. Łukasz Szczech nie zastanawiał się długo i podyktował rzut karny dla mielczan. Podszedł do niego Krystian Getinger, jednak Libor Hrdlicka dobrze wyczuł jego zamiary i uratował swój zespół przed stratą drugiego gola.
Po upływie prawie 20. minut do głosu doszli goście. Udało się im zmylić obrońców rywala i wypuścili Miłosza Przybeckiego sam na sam z bramkarzem. Radosław Majecki już był gotów na obronę jego strzału, lecz piłkarz Ruchu zmylił go, podając piłkę do Artura Balickiego, który dosłownie kilka sekund wcześniej zameldował się na murawie. Na nieszczęście gości skiksował, a futbolówka znalazła się w rękach bramkarza.
Do końca regulaminowego czasu gry wynik nie uległ zmianie. Zgodnie z przewidywaniami trzy punkty zostały w Mielcu, a podopieczni Smółki mogli cieszyć się z udanej inauguracji. Krzysztofa Warzychę czeka jeszcze sporo pracy, choć trzeba przyznać, że juniorzy nie przynieśli wstydu i zostawili po sobie dobre wrażenie, szczególnie w pierwszych 45. minutach.
Piłkarz meczu: Łukasz Wroński
Atrakcyjność meczu: 4,5/10
1. LIGA w GOL24
Więcej o 1. LIDZE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy