menu

Stalówka potrzebuje jakości, ale transfery dopiero w sierpniu

22 lipca, 11:15 | Kamil Górniak

Stal Stalowa Wola ma za sobą pierwszy mecz na zapleczu ekstraklasy w nowym sezonie. Trener Ireneusz Pietrzykowski w inauguracyjnym spotkaniu nie zdecydował się na szersze skorzystanie z nowych graczy.

Jak wielokrotnie podkreślał Ireneusz Pietrzykowski w Stali jest jeszcze cztery miejsca do obsadzenia.
Jak wielokrotnie podkreślał Ireneusz Pietrzykowski w Stali jest jeszcze cztery miejsca do obsadzenia.
fot. Zdzisław Surowaniec

W pierwszej jedenastce na sobotni pojedynek z Górnikiem Łęczna wyszedł z nowo pozyskanych graczy jedynie Kamil Wojtkowski. Po przerwie szanse dostali również Dominik Jończy, Krystian Lelek i Cyprian Pchełka. Widać było w poczynaniach szczególnie Wojtkowskiego, że to gracz, który już na tym poziomie ma spore doświadczenie, co również podkreślił opiekun Stalówki Ireneusz Pietrzykowski.

[polecane] 26580995 [/polecane]

Kamil jak do nas trafił i zaczął trenować, to widać było, że to jest piłkarz. To gracz z dużą jakością i na boisku to było widać. Na pewno będzie grał lepiej, bo potrzebuje trochę czasu na dojście do optymalnej dyspozycji fizycznej. Zagraliśmy właściwie składem z awansu. Po przerwie dopiero, oprócz Kamila, pojawili się gracz, którzy do nas dołączyli. To były pozytywne zmiany, nikt nie zawiódł. Trochę czasu jeszcze potrzebujemy, żeby było jeszcze lepiej napisał:

- powiedział trener Stali.

W spotkaniu z Górnikiem w ogóle w składzie zabrakło Jakuba Sveca, a na ławce cały mecz przesiedział Dawid Łącki. Stal na potyczkę z ekipą z Lubelszczyzny na szpicy wyszła z niskimi Kacprem Chełmecki, ale to było spowodowane taktyką na ten pojedynek.

Kuba Svec, to w ostatnich dniach to trochę był taki jego zjazd fizyczny i podjęliśmy taką decyzję, że damy mu odpocząć. Zdecydowaliśmy się na nieco niższy skład, gdyż chcieliśmy prowadzić grę, dłużej utrzymywać się przy piłce i dlatego zagrał Kacper Chełmecki. To zawodnik, który lepiej pasuje do takiego stylu gry. On cały czas biega w różnych strefach i dlatego taką decyzję podjęliśmy, że to on grał na pozycji napastnika napisał:

- dodał opiekun zielono-czarnych.

Jak wielokrotnie podkreślał Ireneusz Pietrzykowski w Stali jest jeszcze cztery miejsca do obsadzenia. Klub prowadzi pewne rozmowy, lecz ze względu na specyfikację płacową w Stalowej Woli nie są w stanie przeskoczyć pewnego pułapu. Stal dla niektórych graczy nie jest pierwszym wyborem, ale sztab szkoleniowy cierpliwie czeka na ruchy niektórych klubów. Po 2-3 kolejkach wielu zawodników może mieć problem z grą, więc będą chcieli poszukać sobie zespołów, w których będą mieli szansę na grę. Wtedy do gry wkroczyć może Stalówka.

Wielu kibiców zastanawiała absencja w sobotnich zawodach kapitana zielono-czarnych Jakuba Kowalskiego. Jak jednak wielokrotnie podkreślał szkoleniowiec Stalówki kadra drużyny jest na tyle wyrównana, że rotacje w składzie będą. Jak też wiele razy można było zaobserwować Ireneusz Pietrzykowski nie ma żelaznej jedenastki, tylko sporo zmienia przed każdym ze spotkań.

Jakub Kowalski jest częścią tej drużyny. Nie zagrał z Górnikiem, ale ja cały czas liczę na niego. On jest bardzo ważnym elementem tego zespołu. Przegrał teraz rywalizację z Kubą Banachem. On nie gra już teraz jako wahadłowy, ale jeden z trzech stoperów. Na pewno jeszcze zagra. Zresztą u mnie w zespole jest sporo rotacji i pewnie na meczu z Miedzią Legnica zagramy w innym zestawieniu napisał:

- zakończył opiekun beniaminka Betclic I ligi.