menu

Podsumowanie rundy jesiennej w wykonaniu Stali Brzeg

7 grudnia 2022, 14:37 | Paweł Sładek

Stal Brzeg ma na koncie bardzo słabą rundę jesienną, po której zespół widnieje na ostatnim miejscu w tabeli. Jedynym pozytywem jest to, że strata punktów do miejsca zapewniającego utrzymanie jest niewielka, ale cóż to za pocieszenie.

Stal Brzeg musi lepiej punktować, jeśli chce pozostać w 3 lidze.
fot. Wiktor Gumiński
Stal Brzeg musi lepiej punktować, jeśli chce pozostać w 3 lidze.
fot. Wiktor Gumiński
Stal Brzeg musi lepiej punktować, jeśli chce pozostać w 3 lidze.
fot. Wiktor Gumiński
1 / 3

Szczególnie dlatego, że brzeżanie notowali spadkową tendencję od początku rozgrywek. Wraz z nadejściem 3. serii meczów rozpoczął się „zjazd” Stali, która po piątej kolejce zameldowała się w strefie spadkowej… i nie opuściła jej po dziś dzień.

"W piłce nożnej chodzi o to, żeby strzelić jedną bramkę więcej od przeciwnika".


Zasady są o tyle proste, co bezlitosne dla Stalowców. W 17 rozegranych meczach strzelili oni bowiem 15 bramek. Jest to najsłabszy wynik ligi, choć akurat w tym zestawieniu drużyna Kamila Rakoczego jest na równi z LKS-em Goczałkowice Zdrój, który odnotował taką samą liczbę trafień. Jeśli zaś chodzi o stracone gole, Stal jest na drugim miejscu w lidze z „dorobkiem” 40 trafień. Gorsza była jedynie Odra Wodzisław Śląski, której bramkarze musieli wyciągać piłkę z bramki 44 razy. Niemniej to zespół z Opolszczyzny ma najgorszy bilans w lidze, który wynosi -25.

Czasami zdarza się tak, że konkretna drużyna wygląda fatalnie w kontekście liczby straconych goli, ale w dużej mierze jest to spowodowane np. dwoma nad wyraz wysokimi porażkami. W kontekście Stali sprawa tak nie wygląda. Oczywiście należy zwrócić uwagę na porażkę z Miedzią II Legnica 1:6, natomiast poza tym brzeżanie nie odnieśli jakiejś zatrważającej klęski. Przegrali co prawda kilkukrotnie tracąc cztery bramki, czego jednak powodem był nie wypadek przy pracy, a bardzo wąska kadra (do czego doszły kontuzje, wykluczenia) i słaba dyspozycja piłkarzy. Podkreślił to zresztą sam trener, który w wywiadzie dla klubowej strony powiedział:

- Im dłużej byłem jednak w klubie, im bardziej poznawałem zawodników, tym więcej dopadało mnie myśli, że czegoś temu zespołowi brakuje i być może jest on zbyt słaby. Szukamy odpowiedzi na to pytanie, dlaczego jesień była tak nieudana, ale myślę, że po prostu jakość zawodników musi ulec zmianie.

Na kłopoty - Rakoczy


Kamil Rakoczy był „odpowiedzią” prezesa Piotra Scąbra na niezadowalające wyniki drużyny. Zastąpił on Marcina Nowackiego, który w roli strażaka przejął stery drużyny w poprzednim sezonie. Stal zakończyła tamte rozgrywki na 9. miejscu, będąc drugą najlepszą ekipą w województwie. Ten sezon był jednak znacznie słabszy pod względem wyników, czego efektem było zatrudnienie „nowej miotły” po piątej kolejce, czyli kompromitującej porażce 0:4 z MKS-em Kluczbork.

Aktualny trener podjął się bardzo trudnego zadania, przejmując zespół znajdujący się w strefie spadkowej. Nowacki w pięciu meczach zdobył cztery punkty (1Z-1R-3P), a Rakoczy dołożył do tego kolejnych siedem „oczek” na przestrzeni 12 spotkań (2-1-9).

Wyniki nie uległy żadnej poprawie, ale trzeba zaznaczyć, że szkoleniowiec ma jeszcze pewne alibi. Jest ono związane z przejęciem drużyny będącej w rozsypce, z piłkarzami których być może trener nie widzi w swojej drużynie. Kluczowy okaże się więc zimowy okres przygotowawczy i okienko transferowe. Jeśli w pierwszych meczach rundy rewanżowej zespół wciąż będzie prezentować się poniżej oczekiwań, będzie to najprawdopodobniej oznaczać pożegnanie Stali na trzecioligowym poziomie, a także Rakoczego na stanowisku trenera.

Widmo spadku


Do opuszczenia strefy spadkowej brakuje brzeżanom czterech punktów. To nie dużo. Sęk w tym, że na ten moment spadają trzy ostatnie drużyny, a przecież jeśli spojrzymy na 2 ligę, naszym oczom ukaże się Śląsk II Wrocław (18., ostatnie miejsce) i Zagłębie II Lubin (14. miejsce). Jeśli te zespoły spadłyby do 3 ligi, wtedy z 4 ligą przywita się drużyna z 15., a następnie z 14. pozycji. Jest to o tyle niewygodne, że w boju o utrzymanie Stal walczy z Miedzią II Legnica, która przecież w razie potrzeby może przenieść zawodników z pierwszej drużyny, byle tylko utrzymać się w lidze.

To wszystko sprawia, że walka o pozostanie w lidze Stali będzie bardzo trudna i może zależeć od pozostałych ekip. Trzeba jednak mieć nadzieję, że drużyna z regionu zdoła pokonać wszelkie przeciwności i utrzyma się, reprezentując Opolszczyznę na czwartym szczeblu rozgrywkowym.