Papszun wyciął niezły numer Rakowowi. Memy z quasi-trenerem Legii
Marek Papszun wstał, podumał i wymyślił, że w przeddzień ważnego meczu Rakowa Częstochowa w europejskich pucharach obwieści światu, że w sumie to nie chce go już prowadzić, tylko czeka aż dostanie zgodę na przejście do Legii Warszawa, która o niego zabiega, ale też nie jakoś przesadnie, o czym świadczą "obrażające" (Raków) propozycje. To się naprawdę wydarzyło! Dlatego internet płonie - poznajcie najlepsze memy.
Najlepsze memy z Markiem Papszunem - galeria
[przycisk_galeria]
Takiej awantury w środowisku nie było od dawna. Marek Papszun poszedł na całość. Nie próbował wyłącznie zakulisowej gry, tylko zagrał prędko w otwarte karty. Pech chciał, że trafił na twardego gracza, który na dodatek poczuł się dotknięty. Z wpisu Michała Świerczewskiego, właściciela Rakowa wynika bowiem, że nic z tego, a przynajmniej nie teraz. Za to szatnia już rozwalona, kibice rozzłoszczeni...
Trudno doprawdy uwierzyć w to, co się stało. Papszun jeszcze w kwietniu tego roku odsłaniał swój mural w Częstochowie. Przekonywał: "Historia się nie kończy!". I pytał czy autorzy zostawili miejsce na dopisanie kolejnych sukcesów. Dziś pozostaje mu wierzyć, że w dowód wcześniejszych zasług nie zostanie zamalowany.
Jak skończy się ta burza? Pewnie Papszun w końcu dołączy do Legii, bo z niewolnika nie ma pracownika. Pytanie czy na tym dobrze wyjdzie. Patrząc na aktualne wyniki naszej sondy to musimy przyznać, że są obawy - zresztą uzasadnione.
Trudno się temu bowiem dziwić, skoro akurat w stolicy trenerzy zmieniają się co chwilę; od połowy 2016 roku, a wtedy Papszun zaczął przygodę z Rakowem, było ich trzynastu (!). Tu z dobrych trenerów też rezygnowano. Jeden dziś pracuje w Serie A.
27059[/sonda]





















