Na celowniku: Adam Pazio (Lechia Gdańsk)
Logowanie
Komentarze (1)
jakjab@...6 sierpnia 2013, 13:11Pozwolę sobie z tym polemizować. Uważam, że Pazio zagrał dobre zawody biorąc pod uwagę, że grał sam przeciwko Kupiszowi i Norambuenie. Grzelczak grający na lewej stronie przed Adamem absolutnie nie wspomagał go w defensywie. Nie wracał do obrony, a jeśli wracał, to stał jak kołek, a Pazio musiał grać za dwóch, stąd też częsta konieczność asekuracji przez Maderę (moim zdaniem zawodnik spotkania, a może nawet i kolejki) i Bieniuka. Porównujecie Pazio z Deleu, ale chciałbym zauważyć jak układała się współpraca Brazylijczyka z Frankowskim. Młody pomocnik bardzo często wracał na własną połowę i pomagał starszemu koledze w odbiorze i potem mogli wyprowadzać ataki parą. Było kilka akcji, kiedy obaj biegli razem w podobnym tempie i wymieniali się piłką (tak padła zresztą pierwsza bramka). Wydaje mi się więc, że nie można porównywać obu bocznych obrońców Lechii, bo po prostu jeden miał duże wsparcie od swojego pomocnika, a drugi żadne.





