menu

Ajax - PSG LIVE! Zlatan wraca na stare śmieci, Milik z szansą na debiut w LM

17 września 2014, 16:28 | Przemysław Drewniak

W ubiegły weekend strzelił swoje pierwsze bramki w holenderskiej Eredivisie, a dziś liczy na debiut w najlepszej piłkarskiej lidze świata. Arkadiusz Milik mecz Ajaxu z Paris Saint-Germain rozpocznie co prawda na ławce rezerwowych, ale może pojawić się na boisku po przerwie, by spróbować swoich sił w walce z mistrzami Francji i Zlatanem Ibrahimoviciem, który po dziesięciu latach wraca do Amsterdamu po przeciwnej stronie barykady.

Latem minęła dokładnie dekada on momentu, gdy Zlatan Ibrahimović po raz ostatni założył koszulkę Ajaxu. Szwedzki napastnik, którego Amsterdamu ściągał Leo Beenhakker, strzelił dla holenderskiego klubu 48 goli w 110 oficjalnych meczach. Właśnie wtedy „Ibra” święcił swoje pierwsze sukcesy na arenie międzynarodowej – wraz z Ajaxem już w debiutanckim sezonie sięgnął po mistrzostwo kraju, strzelał swoje pierwsze bramki w Lidze Mistrzów, a gol zdobyty w ligowym spotkaniu z NAC Breda został uznany za najpiękniejsze trafienie 2004 roku w światowym futbolu.

Szwed przedstawił się światu jako piłkarz tyleż genialny, co niepokorny i kontrowersyjny. Najwięcej zamieszania w mediach wzbudził konflikt z Rafaelem van der Vaartem, który oskarżył Ibrahimovicia, że ten celowo doprowadził go do odniesienia kontuzji w meczu reprezentacji. Kłótnia skończyła się tym, że Zlatan zagroził Holendrowi złamaniem drugiej nogi i jego dni w Ajaksie były już policzone. Za 16 milionów euro sięgnął po niego Juventus.

Oprócz Ibrahimovicia sentymentalny powrót na Amsterdam ArenA zaliczy także Gregory van der Wiel, który trafił z Ajaksu do PSG latem 2012 roku, gdy klub w całości przejęła spółka inwestycyjna z Kataru. Miliony euro przeznaczane na kolejne transfery sprawiły, że dziś wartość podstawowej jedenastki drużyny Laurenta Blanca wynosi niespełna 300 milionów euro. To prawie sześć razy więcej, niż trzeba byłoby zapłacić za wyjściowy skład Ajaksu. – Ciężko nam rywalizować z równie bogatym zespołem, ale pieniądze nie grają. Po raz kolejny mieliśmy pechowe losowanie i trafiliśmy na takie tuzy jak Barcelona czy PSG. Już w poprzednim sezonie pokazaliśmy jednak, że potrafimy grać nawet z tak silnym przeciwnikami – przekonuje trener Ajaksu, Frank de Boer.

Szkoleniowiec klubu z Amsterdamu miał na myśli zeszłoroczną edycję fazy grupowej Ligi Mistrzów, w której Ajax niespodziewanie znalazł się o krok od awansu do 1/8 finału. Potrafił m.in. sensacyjnie ograć u siebie Barcelonę, ale w ostatniej kolejce tylko zremisował na San Siro z Milanem, przez co zabrakło mu punktu do drugiego miejsca w grupie. Choć Holendrzy rokrocznie spisują się w Champions League coraz lepiej (w 2012 roku zgromadzili cztery punkty, wszystkie w meczach ze fatalnie dysponowanym wówczas Manchesterem City), to jednak niewielu wróży im sukces w starciach z mistrzem Francji i drugim zespołem Hiszpanii.

Niezależnie od szans Ajaksu na wyjście grupy, spotkania w Lidze Mistrzów mogą być doskonałą szansą na promocję dla Arkadiusza Milika. Po słabym występie w meczu reprezentacji z Gibraltarem na polskiego napastnika spadła fala krytyki, ale niespełna tydzień później wychowanek Rozwoju Katowice wyszedł w podstawowym składzie w spotkaniu ligowym Ajaksu i strzelił dwa gole Heraclesowi Almelo. Milik zapewniał jednak, że nie zamierza świętować swoich premierowych trafień w Eredivisie. – Nie ma na to czasu. Teraz muszę się skoncentrować na meczu z PSG – mówił po spotkaniu 20-letni napastnik.

Świetny występ w lidze znacząco poprawił Milikowi notowania u De Boera, ale szkoleniowiec Ajaksu jak na razie nie widzi go w wyjściowej jedenastce. Pewne miejsce na pozycji napastnika ma reprezentant Islandii Kolbeinn Sigthorsson, choć w tym sezonie nie strzelił on jeszcze ani jednego gola zarówno w lidze, jak i europejskich pucharach. Istnieje zatem spora szansa na to, że holenderski trener częściej będzie sięgał po polskiego napastnika. Oby stało się to już podczas meczu z PSG.

Relacja LIVE z meczu Ajax Amsterdam – Paris Saint-Germain w Ekstraklasa.net!


Polecamy