menu

4. liga podkarpacka. Cosmos Nowotaniec wysoko pokonał Lechię Sędziszów. Zobacz zdjęcia

7 kwietnia, 15:10 | Sebastian Czech

Ekipa Cosmosu Nowotaniec odprawiła z kwitkiem niżej notowanego przeciwnika. Lider rozgrywek pokonał przedostatnią w ligowej tabeli Lechię Sędziszów 7:4.


fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś

fot. Paweł Miś
1 / 56

Gospodarze przewodzą czwartoligowej stawce, walcząc o trzecioligowy awans, goście plasują się na przedostatnim miejscu, licząc na przedłużenie czwartoligowego bytu. Cele całkowicie przeciwstawne, podobnie zresztą jak lokaty w tabeli, no i rzecz jasna umiejętności piłkarskie.

Wszystko potwierdzało się niemal od pierwszych minut. Miejscowi ruszyli do zdecydowanych ataków, niemal zamykając przeciwników w ich strefie obronnej. Konsekwencją były szybko zdobywane gole. W zasadzie defensywa Lechii radziła sobie z obowiązkami do 20. minuty, później całkowicie się posypała. Podobnie zresztą jak pozostałe formacje, nie potrafiące powstrzymywać Cosmosu wypracowującego raz po raz sytuacje bramkowe. W efekcie po pół godzinie gry piłkarze z Nowotańca prowadzili już różnicą trzech goli, co praktycznie rozstrzygało losy spotkania.

Co prawda przyjezdni odpowiedzieli przed przerwą trafieniem Kamila Wesołowskiego, jednakże gospodarze szybko wyszli na czterobramkową przewagę, kontynuując strzelecką passę zaraz po przerwie.

Cosmos, wygrywający 7:1 po nieco ponad godzinie gry już nie szarżował, nie forsował tempa. Natomiast ambicją wykazali się goście, za co należą im się słowa uznania. Nie odpuścili, nie zaprzestali walki, tylko próbowali odmienić losy potyczki i częściowo to uczynili, zmniejszając straty z sześciu do trzech goli.

Należą się po tym meczu także indywidualne wyróżnienia. Zasłużyli na nie najskuteczniejsi zawodnicy w obydwu drużynach. W Cosmosie Nazar Verbnyy, strzelec hat-tricka w pierwszej połowie, zaś w Lechii Kamil Wesołowski, który czterokrotnie wpisywał się na listę strzelców, a po przerwie aż trzykrotnie, popisując się tym samym klasycznym hat-trickiem.

Cosmos Nowotaniec – Lecha Sędziszów Małopolski 7:4 (5:1)


Bramki: 1:0 Majcher 20, 2:0 Verbnyy 22, 3:0 Łychowydko 31, 3:1 Kamil Wesołowski 34, 4:1 Vyrbnyy 36, 5:1 Vyrbnyy 45, 6:1 Phkhakadze 55, 7:1 Kalemba 63, 7:2 Kamil Wesołowski 66, 7:3 Kamil Wesołowski 75, 7:4 Kamil Wesołowski 90+2.

Cosmos: Shkarban – Hura (10 Gomułka cz 74), Khomchenko (60 Pieszczoch), Łychowydko ż, Majcher ż – Phkhakadze, Espana, Petryk (46 Karczyński), Pinchuk, Piotrowski – Verbnyy (60 Kalemba). Trener Grzegorz Pastuszak.

Lechia: Czapka – Ćwiczak (46 Karczewski), Aleksander Czółno, Dziura, Lesiński – Amadeusz Czółno, Słoma (80 Klaudiusz Wesołowski ż), Szewczyk, Tchumburidze, Zygmunt (46 Iwański) – Kamil Wesołowski. Trener Dariusz Kaznecki.

Sędziował Pachołek (Lubaczów). Widzów 400.