menu

Newcastle United - Everton. Czy goście w końcu zdobędą komplet punktów?

26 grudnia 2015, 10:07 | Sylwester Grochal

W jednym z sobotnich spotkań w ramach Boxing Day, Newcastle United podejmie przed własną publicznością Everton. Piłkarze z St. James' Park będą chcieli w dzisiejszym meczu podtrzymać serię meczów bez porażki.

Podopieczni Steve'a McLarena pomimo tego, iż w ostatnich tygodniach osiągają dużo lepsze rezultaty, aniżeli na początku rozgrywek, wciąż muszą oglądać się za siebie. Wszak nad osiemnastym w tabeli zespołem Swansea mają zaledwie dwa punkty przewagi. Strata punktów w dzisiejszym spotkaniu może zatem sprawić, że "Sroki" powrócą do strefy spadkowej, a nad samym McLarenem znów zawisną czarne chmury.

"The Toffees" przystąpią do dzisiejszego spotkania po porażce w ubiegłym tygodniu z sensacyjnym liderem Premier League, drużyną Leicester City 2:3. Przegrane starcie z "Lisami" było czwartym kolejnym spotkaniem, w którym podopieczni Roberto Martineza nie potrafili zgarnąć kompletu punktów. Ostatni raz kibice z niebieskiej części Merseyside z trzech ligowych oczek cieszyli się nieco ponad miesiąc temu, a dokładnie 21 listopada, kiedy to Everton pokonał u siebie ekipę Aston Villi 4:0.

Obie ekipy zmagają się w ostatnim czasie ze sporymi problemami kadrowymi. W ekipie Newcastle United od dłuższego czasu nie gra podstawowy bramkarz "Srok" Tim Krul, który leczy kontuzję więzadła kolanowego. Ponadto McLaren nie będzie mógł skorzystać z usług takich piłkarzy jak Haidara, Obertan czy Rivierie. Pod dużym znakiem zapytania stoi z kolei występ Papissa Cisse, który w ostatnim czasie zmaga się z urazem pachwiny. Roberto Martinez przy ustalaniu składu nie będzie mógł uwzględnić m.in. Jagielki, Hibberta, Oviedo czy MaCarthy'ego.

Dla gości dzisiejsze spotkania to doskonała okazja do przełamania złej passy meczów bez wygranej. Szanse na trzy punkty są spore, bo co prawda drużyna Newcastle ostatnio punktuje, ale gra bardzo nierówno. Z jednej strony piłkarze z St. James Park potrafią ograć faworyzowany Liverpool by kilka dni później zaledwie zremisować z ostatnią w tabeli ekipą Aston Villi 1:1. Początek spotkania, które nie ma zdecydowanego faworyta, rozpocznie się o godzinie 18.30.


Polecamy