menu

Nenad Bjelica: Wygraliśmy zasłużenie

11 grudnia 2016, 20:32 | Maciej Brzeziński

Lech Poznań pokonał Koronę Kielce 1:0. Kolejorz mógł wygrać znacznie wyżej, ale zabrakło szczęścia i skuteczności. Mimo to trener Nenad Bjelica był zadowolony ze swoich piłkarzy.


fot. Adrian Wykrota

- Zagraliśmy dobry mecz. Mieliśmy szanse w pierwszej i w drugiej połowie, więc wygraliśmy zasłużenie. Chcę podziękować Paulusowi Arajuuriemu, dla którego był to ostatni mecz w Poznaniu. Bardzo mu dziękuje za to, co zrobił dla tej drużyny. Oczywiście dziękuję wszystkim innym zawodnikom, którzy wykazali zaangażowanie podczas dzisiejszego meczu – mówił na konferencji pomeczowej szkoleniowiec Kolejorza.

Na stadionie przy ulicy Bułgarskiej długo utrzymywał się bezbramkowy rezultat. Nenad Bjelica chciał grać o pełną pulę i dlatego w 71. minucie Radosława Majewskiego zastąpił Dawid Kownacki. Gra na dwóch napastników przyniosła efekt dziesięć minut później, kiedy to „Kownaś” zdobył gola na wagę trzech punktów. - Jeśli gra się na własnym stadionie i jest 0:0 to logiczne, że trzeba wzmocnić atak. Dzisiaj nam się udał ten manewr. Cieszę się, że Dawid jest cały czas skuteczny – chwalił swoich napastników chorwacki trener, dodając: - Mamy w drużynie dwóch napastników. Oboje dostają szanse. Na wiosnę dojdzie jeszcze Nicki Bille i będzie więcej możliwości do konfiguracji pierwszej jedenastki.

Na dziesięć minut przed końcem spotkania kontuzji doznał Jan Bednarek. Zawodnik upadł po powietrznym starciu z rywalem, zszedł z boiska, ale po chwili sygnalizował, że jest gotowy do dalszej gry. Bjelica zdecydował jednak, że stoper nie powinien kontynuować tego meczu, co się nie spodobało młodemu obrońcy. - Kiedy Bednarek leżał na boisku to od razu podjąłem decyzję o zmianie. Nie mogliśmy sobie pozwolić, aby grać w tamtym momencie dziesięcioma zawodnikami. Nie wiedziałem, że Bednarek tak szybko dojdzie do siebie i będzie mógł kontynuować grę – tłumaczył.

Do pierwszego składu Lecha wrócił po kontuzji Szymon Pawłowski. Skrzydłowy miał trzy stuprocentowe sytuacje, aby zdobyć gola, ale żadnej z nich nie wykorzystał. W 65. minucie zastąpił go Kamil Jóźwiak. - Jestem zadowolony z gry jaką pokazał Szymon. Mimo że nie miał szczęścia w sytuacjach, które sobie stworzył. Nie był jeszcze gotowy do gry 90. minut, dlatego został zmieniony. Jest on ważnym zawodnikiem naszego zespołu i cieszę się, że wraca po kontuzji.

Przed piłkarzami Lecha jeszcze jedno spotkanie w tym roku. W sobotę udadzą się do Krakowa na mecz z Cracovią. - Będzie mi brakować zimą atmosfery tego stadionu. Jest tutaj szczególna atmosfera i cieszę się, że mogę trenować drużynę, która ma takich kibiców. Za tydzień gramy ostatni mecz w Krakowie i mam nadzieję, że pojadą tam z nami i będą nas dopingować - zakończył Bjelica.

<script type="text/javascript" src="http://widget.ekstraklasa.net/js/w.js#scorebox.html?mecz_id=5762c565e1e17d480c60a1a3&c=4&h=322&w=715"></script>


Polecamy