Nenad Bjelica przed meczem z Legią: Musimy panować nad nerwami
Sobotnie starcie między Lechem i Legią zapowiada się niezwykle ciekawie. Obie drużyny znacznie różnią się od rozgrywanego w lipcu Superpucharu Polski, zarówno wśród zawodników, jak i na ławce trenerskiej. - To dla klubu najważniejszy mecz sezonu i wiemy, że musimy być do niego najlepiej przygotowani - stwierdza na przedmeczowej konferencji trener poznańskiego Lecha, Nenad Bjelica.
fot. Adrian Wykrota
<script type="text/javascript" src="http://widget.ekstraklasa.net/js/w.js#scorebox.html?mecz_id=57619cd2fdeee4de4e5aace0&c=3&h=92&w=740"></script>
Ostatni mecz w wykonaniu Kolejorza nie napawał optymizmem. Poznaniacy w kiepskim stylu zremisowali z ostatnią Wisłą Kraków, tracąc gola w doliczonym czasie gry. Trener Bjelica wyciągnął z tego spotkania daleko idące wnioski, które mają zaprocentować już w sobotnim starciu z Legią. - Powodem słabszej dyspozycji była kwestia słabszej dyspozycji fizycznej. Nie byli w optymalnej formie. W pierwszej jedenastce było pięciu zawodników, którzy grali swoje mecze w reprezentacji. Chcę nad nimi popracować na treningach, aby w przyszłości uniknąć przykrych niespodzianek. Praca, którą wykonaliśmy w przerwie była zbyt ciężka, by zawodnicy po powrocie z kadry byli na nią przygotowani bez wcześniejszej regeneracji - mówi opiekun lechitów.
Kiedy Bjelica przychodził do Lecha, był pytany o polski szlagier z Legią. Powiedział wówczas żartobliwie, że piłkarzom przyda się przed samym spotkaniem kawał surowego mięsa, by pobudzić ich do gry. Jak jest tym razem? - Moi zawodnicy nie potrzebują surowego mięsa, by dobrze zagrać. Musimy zachować rozsądek między nadmierną determinacją, a spokojem. Nie chcemy, by zawodnicy przestali panować nad nerwami, bo to zawsze źle odbija się na jakości gry - zaznacza szkoleniowiec Kolejorza. - Wiem, jaka atmosfera towarzyszy tym pojedynkom i doskonale ją rozumiem. To mnie motywuje, by przygotować moich podopiecznych jak najlepiej i odnieść w sobotę zwycięstwo - dodaje.
Dla kibiców z Grodu Przemysława, spotkanie z Legią to zawsze priorytet. Również i na to zwraca uwagę Bjelica. - Zdaję sobie sprawę, że dla kibiców mecz z Legią jest niezwykle wyjątkowy, ale nie zadowolę w pełni kibiców, jeśli wygram tylko to spotkanie, a następne pięć przegram. Chcę, aby kibice docenili moją pracę w klubie, nie tylko w kontekście derbów, ale jako całokształt, który – mam nadzieję – pozwoli na dalszą współpracę i sukcesy - „bezpiecznie” odpowiada Bjelica.
Sezon wkracza w fazę, która w dużym stopniu zadecyduje o wyglądzie tabeli w przyszłości. Lech obecnie znajduje się na 7. miejscu. To daleko od czołówki, lecz w środowisku poznańskim nadal czuć presję w związku ze zdobyciem mistrzostwa Polski. - Dla mnie będzie bardzo dobrze, jeśli znajdziemy się na koniec sezonu w czubie tabeli. Głównym celem jest osiągnięcie europejskich pucharów, ale postaram się wycisnąć z tego sezonu maksimum. Nikt nie powiedział, że nie mamy szans na mistrzostwo, ale z drugiej strony, nie można stawiać przed zespołem poważnych oczekiwań, kiedy znajdujemy się w środkowej strefie tabeli - zakończył trener poznańskiego zespołu.