menu

Napastnik zapowiada, że Elana Toruń zimę chce spędzić na fotelu lidera

23 listopada 2016, 23:31 | (SOP)

Rozmowa z Łukaszem Zagdańskim, zawodnikiem Elany Toruń, który jest czołowym strzelcem trzecioligowych rozgrywek.

Łukasz Zagdański w rundzie jesiennej trzeciej ligi strzelił dla Elany Toruń już dwanaście goli
fot. Patryk Młynek

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.
1 / 50

Początek sezonu nie był dla Pana zespołu najlepszy.

Zgadza się. Na inaugurację sezonu przegraliśmy u siebie 0:1 z Gwardią Koszalin. Bardzo to nas zabolało. Na szczęście szybko się zrehabilitowaliśmy i wygraliśmy spotkanie derbowe z Wdą Świecie. Później też nieźle prezentowaliśmy się na placu gry. Tuż pod koniec rundy jesiennej mamy tylko dwa punkty straty do lidera.

Pod koniec sierpnia rozpoczęliście swoją passę pięciu wygranych spotkań z rzędu. Taka sytuacja musiała drużynie poprawić humory.

Oczywiście, że tak. Należy pamiętać, że przed sezonem do zespołu dołączyło wielu nowych piłkarzy. Drużyna budowała się od nowa. Część z zawodników wcześniej grała ze sobą, ale potrzebowaliśmy czasu. Musieliśmy się poznać na treningach i podczas spotkań. Z meczu na mecz prezentowaliśmy się lepiej. Niestety, później przyszedł kryzys, ale to przydarza się każdej drużynie.

CZYTAJ TAKŻE: Trudne boisko i zapadające ciemności były sporym problemem dla obu drużyn;nf

Dwie porażki z rzędu (z Chemikiem Bydgoszcz i Świtem Skolwin Szczecin u siebie - dop. red.) mocno zabolały Elanę?

W połowie rundy mieliśmy trudny moment. Przegraliśmy dwa mecze, do tego przytrafiły nam się kontuzje. Nie wyglądało to tak, jak powinno. Wydaje się, że kryzys mamy za sobą. Teraz zostały nam dwa mecze. Trzeba zakończyć rundę z przytupem.

W trakcie rundy jesiennej dużo się mówiło o meczach Elany przed własną publicznością. Zanotowaliście kilka wpadek.

Drużyny, które przyjeżdżały do Torunia nastawiały się na grę z kontry. Gdy nie strzelaliśmy szybko bramki, to było nam ciężko. Narażaliśmy się na kontry. To właśnie było przyczyną naszych niepowodzeń. Na szczęście ostatnie trzy mecze przed własną publicznością wygraliśmy. To jest dobry prognostyk na rundę wiosenną, w której zagramy więcej spotkań u siebie.

ZOBACZ TAKŻE: Elana Toruń zagra ostatni mecz u siebie. [TRANSMISJA NA ŻYWO]

Runda jesienna jest ciężka dla Łukasza Zagdańskiego, bo musiał opuścić kilka meczów z powodu kontuzji.

Wszystko zaczęło się od meczu w Lęborku. Przez miesiąc nie mogłem dojść do pełnej sprawności. Grałem na środkach przeciwbólowych. Jak się wyleczyłem z jednego urazu, to zaraz doznałem kolejnego. Straciłem znów dwa tygodnie. Na szczęście już wszystko jest w porządku.

Ma Pan na swoim koncie 12 goli. Jest Pan zadowolony z tego dorobku?

Statystyki udało się poprawić w sobotę, gdy KS-owi Chwaszczyno strzeliłem trzy gole. Mam nadzieję, że to nie koniec. Chcę strzelić jeszcze kilka goli i pomóc drużynie w wygrywaniu.

Czujecie presję w szatni, że sześć punktów w dwóch meczach da drużynie tytuł mistrza jesieni.

Chcemy wywalczyć dwie wygrane, aby zimę spędzić na pierwszym miejscu. Jeśli się nie uda, to nic się nie stanie. Liga jest bardzo wyrównana. Zajmujemy siódmą pozycję, a do lidera tracimy zaledwie dwa punkty. Piłkarskie powiedzenie mówi, że ligę wygrywa się wiosną.