Napastnik Jagiellonii Białystok zaliczył debiut marzeń. Bartosz Bida: Staram się zachować chłodną głowę
- Zdaje sobie sprawę, że jeden gol czy jeden dobry występ w ekstraklasie nic tak naprawdę nie znaczy - mówi napastnik Jagiellonii Bartosz Bida. 18-latek w swoich debiutanckim występie w ekstraklasie przeciwko Arce Gdynia (3:0) zdobył premierową bramkę w żółto-czerwonych barwach.
fot. Kamil Świrydowicz/jagiellonia.pl
Inauguracja w Gdyni pokazała, że w Jagiellonii Białystok z młodzieżowcami nie ma biedy, bo w zespole jest Bartosz Bida.
Bartosz Bida: Na pewno rywalizacja młodzieżowców w Jagiellonii jest spora. Cieszę się, że mogłem wystąpić w pierwszy meczu i że udało mi się pomóc zespołowi zdobyciem bramki. W naszej drużynie jest wielu młodych i utalentowanych zawodników czekających na podobną chwilę.
Wielu kibiców było zaskoczonych Twoją obecnością w wyjściowym składzie. Wydawało się, że z grona młodzieżowców bliżej tego są inni. Kiedy dowiedziałeś się, że zagrasz przeciwko Arce?
Trener Ireneusz Mamrot do końca trzymał to w tajemnicy. O tym, że wystąpię dowiedziałem się przed samym meczem. Co prawda na treningach mogłem się domyślać, że dostanę szansę, aczkolwiek rywalizacja trwała do ostatniego dnia przed wyjazdem.
CZYTAJ TEŻ: Trzech piłkarzy Jagiellonii w jedenastce 1. kolejki ekstraklasy
W jednym z wywiadów powiedziałeś, że debiutem w ekstraklasie otworzysz sobie kolejną „furtkę” w karierze. Nie spodziewałeś się chyba, że w Gdyni spełnisz jeszcze jeden cel i strzelisz debiutanckiego gola?
Tym występem spełniłem jedno ze swoich marzeń. Strzelenie gola dodało mi wiary we własne umiejętności i pewności siebie na boisku. Teraz dalszą ciężką pracą chcę zasłużyć na kolejne okazje do gry.
Powinieneś zakończyć ten mecz z dwiema bramkami na koncie. Czego zabrakło w drugiej sytuacji?
Myślę, że samego wykończenia. Decyzja o strzale bez przyjęcia była dobra.
Wielu młodych piłkarzy potrafi bardzo szybko zachłysnąć się pojedynczym sukcesem, ale Ty chyba twardo stąpasz po ziemi.
Nie chcę oceniać innych. Staram się podchodzić do tego z chłodną głową i zdaje sobie sprawę, że jeden gol czy jeden dobry występ w ekstraklasie nic tak naprawdę nie znaczy. Wszystko jeszcze przede mną.
ZOBACZ: Gole Bartosza Bidy i Pawła Tomczyka. Młodzieżowcy na boisku: 1. kolejka PKO Ekstraklasy [RAPORT]
Czy gol z Arką jest też odpowiedzią na krytykę przepisu dotyczącego przymusu gry młodzieżowca?
Nie zawracałem sobie tym głowy. Cieszyłem się, że taki przepis wszedł w życie i że nie tylko ja, ale wielu młodych piłkarzy będzie miało szansę na nim skorzystać. W pewnym stopniu pomógł mi on przebić się do składu.
Wielu umniejsza zwycięstwo z Arką mówiąc, że to drużyna słaba i prawdziwą weryfikacją formy będą kolejne mecze.
Na pewno zagraliśmy dobre spotkanie. Natomiast ocenianie rywali nie należy do moich zadań. Mimo wszystko uważam, że zrobiliśmy dobrą robotę i zasłużenie wygraliśmy.
[xlink]5d651b87-68f7-c780-1947-55bf7c30c98a,c2ac1c9d-ca3e-3f41-cc6c-74d719bed275[/xlink]