menu

Najgorsze transfery Ekstraklasy w sezonie 2014/15 (GALERIA)

21 czerwca 2015, 10:40 | Grzegorz Ignatowski

Wczoraj podsumowaliśmy najbardziej udane transfery Ekstraklasy, więc dziś czas spojrzeć co się działo na przeciwnym biegunie. Sprawdziliśmy jak prezentowali się piłkarze, których pozyskały polskie kluby w minionym sezonie i na podstawie ich wartości, oraz oczekiwań, stworzyliśmy ranking najbardziej nieudanych transferów sezonu 2014/2015 w Ekstraklasie.

2. Daniel Łukasik (Legia Warszawa − Lechia Gdańsk 800 000 euro) - Łukasik zagrał w minionym sezonie w 27 spotkaniach, ale trudno przypomnieć sobie mecz, w którym jakoś specjalnie by się wyróżnił. A przecież właśnie tego od niego oczekiwano, bowiem Lechia zapłaciła za niego 800 tysięcy euro. Dla porównania Sebastian Mila kosztował mniej niż pół ceny Łukasika.
fot. T-Mobile Ekstraklasa/x-news
7. Pavel Savitskiy (Niemen Grodno − Jagiellonia Białystok WYPOŻYCZENIE) - Przychodził do Białegostoku w glorii wielkiego talentu, ale szybko okazało się, że Podlasie nie jest dla niego odpowiednim miejscem. Białorusin zagrał tylko w pięciu meczach, po czym wrócił do swojego byłego klubu.
fot. Grzegorz Chuczun/Jagiellonia.net
3. Donatas Kazlauskas (Atlantas Kłapejda - Lechia Gdańsk 300 000 euro) - Litwin kosztował gdańszczan 300 tysięcy euro, tym czasem w lidze zobaczyliśmy go tylko raz. Nie świadczy to dobrze o zawodniku, który w listopadzie 2014 roku zadebiutował w reprezentacji Litwy.
fot. Tomasz Bołt/Polskapresse
8. Armiche (Levadiakos - Cracovia 10 000 euro) - Hiszpan kosztował bardzo mało, ale patrząc na to czego dokonał, był i tak zdecydowanie za drogi. Jego dorobek to sześć gier, z których nie sposób zapamiętać niczego dobrego.
fot. Andrzej Wiśniewski/Polska Press
5. Arnoud Djoum (Akhisarspor - Lech Poznań WOLNY TRANSFER) - Jest dopiero piąty w naszym rankingu, bo przyszedł do Lecha za darmo. Spodziewano się, że będzie wzmocnieniem pierwszego składu, tymczasem nie wniósł do drużyny nic pozytywnego. Jego dorobek zamknął się na trzech występach.
fot. Waldemar Wylegalski
1. Bartłomiej Pawłowski (Widzew Łódź − Lechia 600 000 euro) - Wydawało się, że po doświadczeniach zdobytych w hiszpańskiej Maladze będzie wzmocnieniem dla każdej drużyny Ekstraklasy. Tak pewnie myśleli działacze gdańskiej Lechii, kiedy wykładali na niego 600 tysięcy euro. Ale Pawłowski zawiódł na całej linii, a w połowie sezonu został wypożyczony do Zawiszy Bydgoszcz, gdzie również nikogo nie zachwycił.
fot. PAWEL SKRABA / POLSKAPRESS
4. Robert Mazan (Senica - Podbeskidzie 150 000 euro) - Podbeskidzie zapłaciło za słowackiego obrońcę 150 tysięcy euro, a on zagrał tylko dwa mecze. Dodatkowo obydwa były zupełnie bezbarwne.
fot. MACIEJ GAPINSKI / POLSKAPRESSE
10. Cristian Pulhac (bez klubu − Zawisza Bydgoszcz) - Pulhac przyszedł w połowie sezonu, kiedy Argyriou już odchodził z Zawiszy. Miał być czołowym zawodnikiem drużyny prowadzonej przez Mariusza Rumaka, za czym przemawiały tytuły zdobyte w Dinamie Bukaresz i gra w hiszpańskim Herculesie. Skończyło się na tym, że wystąpił tylko w siedmiu meczach i nie pomógł drużynie w walce o utrzymanie.
fot. Andrzej Banaś/Polska Press
9. Anestis Argyriou (bez klubu − Zawisza Bydgoszcz) - Jeden z wynalazków Radosława Osucha. Przyszedł jako wolny zawodnik, choć miał w swoim cv występy w Glasgow Rangers czy AEK-u Ateny. Odszedł po zaledwie kilku miesiącach z dorobkiem ośmiu gier w Ekstraklasie.
fot. Zawisza Bydgoszcz / pomorska.pl
1 / 9

Polecamy