menu

Murawski: Zagramy w naszym mieście i na naszym stadionie

16 czerwca 2012, 14:00 | Bartosz Marcinkowski / Polska The Times

- W meczu o taką stawkę, jaką jest awans do ćwierćfinału, musimy się wznieść na wyżyny swoich umiejętności. Musimy stwarzać sytuacje i je wykorzystywać - mówi Rafał Murawski, pomocnik reprezentacji Polski przed meczem z Czechami na Euro 2012.

Musicie wygrać mecz z Czechami. Uważasz, że prezentujecie wystarczający poziom, aby pokonać najbliższych rywali, czy trzeba zagrać jeszcze lepiej niż w meczu z Rosją?
Mecz z Rosjanami był dobry w naszym wykonaniu, jednak w meczu o taką stawkę, jaką jest awans do ćwierćfinału, musimy się wznieść na wyżyny swoich umiejętności. Musimy stwarzać sytuacje i je wykorzystywać.

Jak wygląda Wasze przygotowanie fizyczne? W pierwszym meczu z Grecją widać było, że brakuje Wam sił, natomiast z Rosją mieliście ich więcej.
W meczu z Rosją czuliśmy się bardzo dobrze i jestem przekonany, że przygotowani jesteśmy na wysokim poziomie i to w zupełności wystarczy na mecz z Czechami.

W meczu z Grekami po pierwszych 30 minutach rzeczywiście byliście tak zmęczeni, że oddaliście inicjatywę rywalom?
Tak. Z naszą psychiką wszystko było w porządku, po prostu straciliśmy dużo sił, nie czuliśmy się dobrze. Teraz jest to już historia, trzeba się cieszyć, że mamy punkt z tego spotkania i jak do tej pory jesteśmy drużyną niepokonaną na tych mistrzostwach.

Po remisie z Rosjanami i dobrej grze dostaliście wiatru w żagle?
Myślę, że po tym spotkaniu mentalnie jesteśmy silniejsi, bardziej pewni siebie. Wiemy, że potrafimy grać skutecznie z każdym rywalem. Z Czechami musimy powtórzyć naszą dobrą grę.

Jak reprezentacja zareagowała na zachowanie Ludovica Obraniaka po meczu z Rosją, kiedy schodząc z boiska, kopnął bidon i miał pretensje do Franciszka Smudy?
Szczerze, to nie widziałem tego zdarzenia, byłem wtedy na boisku. Po meczu Ludo wiedział, że źle zrobił, i przeprosił za swoje zachowanie.

Nie żałujecie, że z Rosją nie zagraliście jeszcze odważniej? Była szansa na zwycięstwo.
Zagraliśmy odważnie w drugiej połowie, kiedy musieliśmy gonić wynik, natomiast na początku meczu nie mogliśmy się otworzyć, bo moglibyśmy stracić bramkę i podzielić los Czechów.

Dla Petra Čecha to nie jest na razie dobry turniej. Myśli Pan, że możecie wykorzystać jego słabą formę?
Nie nastawiam się w ten sposób, że Čech w meczu z nami popełni ponowny błąd. Rola bramkarza jest niewdzięczna, bo jego pomyłki są najbardziej widoczne.

Pan zna najdłużej ze wszystkich reprezentantów trenera Franciszka Smudę. Jak on znosi presję?
Znosi ją dobrze, nie denerwuje się specjalnie przed meczem czy po meczu. Natomiast jak się zachowuje w czasie spotkania, nie wiem.

We Wrocławiu Czesi zagrali już dwa spotkania, Wy jeszcze żadnego. Nie czujecie, że rywal ma nad Wami przewagę?
Czesi lepiej znają murawę boiska, przyzwyczaili się do niej. Trzeba jednak pamiętać, że to jest nasz stadion, nasze miasto i nasi kibice. Te czynniki na pewno nam pomogą, dlatego nie wydaje mi się, że Czesi mają w tym aspekcie jakąś przewagę nad nami.

W mediach trwa dyskusja, czy w meczu z Wami zagra Tomas Rosicky.
Trzeba zakładać, że zagra. Jest to bardzo ważny zawodnik tej reprezentacji, więc nie wyobrażam sobie, żeby w tak ważnym spotkaniu nie wystąpił.

Zobacz koniecznie:

Polska The Times


Polecamy