Pedro z Salvadoru: Miasto niczym oblężona twierdza. A GDZIE te demonstracje?
O mój Boże! Widzieliście to? Czy wy to do cholery widzieliście? Nie, nie piszę o meczu Niemcy – Portugalia, który skądinąd był niesamowity. Mam na myśli metro w Salvadorze.
BLOGEIROS - blogi prosto z Brazylii!
Czytaj blog Pedro z Salvadoru!
Po 14 latach budowy, nasze metro wreszcie zostało oddane do użytku. Powiecie, że to tylko 6 kilometrowy odcinek. Że działa tylko 4 godziny dziennie. Dodacie, że w dni meczowe tylko posiadacze wejściówek na stadion mogą z niego skorzystać. I, że kosztuje nas, podatników, około 500 milionów dolarów.
Tak, tak. Wiem o tym.
Ale polityczna nieudolność i korupcja są tak zakorzenione w naszej kulturze, że zamiast protestować, po prostu odetchnęliśmy, że ten wyniesiony pod niebiosa pociąg-zabawka jest wreszcie gotowy i ruszy.
Przy okazji. Wbrew ogólnym przewidywaniom, fala protestów wcale nie zalała kraju. Ostentacyjna wręcz obecność policji, zamiast tworzyć we mnie poczucie bezpieczeństwa, była przytłaczająca. Czasami miałem to frustrujące poczucie chodzenia po oblężonej twierdzy, jakby świat wokół mnie stanął w obliczu konfliktu.
Jedynym demonstrantem, którego spotkałem był sobowtór Raula Seixasa (jeden z pionierów brazylijskiego rocka, który zmarł w 1989 roku). Koszulka, owszem, wyrażała protest, ale poza tym miała tak mało sensu, że nie wiem nawet czy jestem w stanie to przetłumaczyć.
Brazylia - 5 gwiazdkowa żałoba
- korupcja
- przepłacanie
- brak służby zdrowia i edukacji
- mieszkanie/głód 10
- kultura/bezrobocie
Albo coś w tym stylu.
Zamieszek do powstrzymania brak, więc wszyscy gliniarze opuścili posterunek żeby zrobić sobie zdjęcie z nieznośnymi fanami futbolu. Takimi, jak ja.
A pamiętacie, jak pisałem w poprzednim poście, o protestantach, którzy zupełnie zdezorientowali zagranicznych fanów, próbując nawrócić ich, zwracając się w języku portugalskim?
Zobacz poprzedni wpis Pedro: Po meczu Hiszpania - Holandia: Epicki mecz, chaos w mieście! (2)
I na koniec, co wcale nie oznacza, że to najmniej ważne. Zdjęcie trzech, słodkich portugalskich fanek. Nic więcej nie trzeba dopowiadać.
... tyle, że to było przed meczem.