menu

Kontrowersje meczu Brazylia - Chorwacja. 'Karny z kapelusza' pogrążył japońskiego arbitra

13 czerwca 2014, 00:43 | Jakub Seweryn

W meczu otwarcia piłkarskich Mistrzostw Świata w Brazylii, Canarinhos ograli Chorwację 3:1. Nie obyło się jednak bez kontrowersji w decyzjach japońskiego arbitra, znanego z prowadzenia kilku meczów Ekstraklasy przed kilkoma laty, Yuichiego Nishimury. Oto nasza ocena stykowych sytuacji z meczu Brazylia – Chorwacja.

27. minuta – starcie Neymara z Modriciem i żółta kartka dla Brazylijczyka

Oj, igrał z losem brazylijski gwiazdor, zanim jeszcze po strzeleniu dwóch goli został bohaterem tego spotkania. Piłkarz Barcelony przy próbie zastawiania piłki trafił łokciem w szyję Modricia i nieco mniej spokojny arbiter mógłby już na tym etapie zakończyć jego występ. Żółta kartka jest jednak karą prawidłową. Rzadko kiedy filigranowy Brazylijczyk trafia na równego sobie rywala, zazwyczaj są oni jednak o głowę wyżsi i to uderzenie w szyję wynikało raczej z jego sposobu zastawiania piłki przed rywalem. Nie doszukiwalibyśmy się złośliwości w zagraniu lidera Canarinhos.

44. minuta – niesłusznie odgwizdany spalony Oscara

Błąd liniowego, wymieniony tutaj głównie dlatego, że była to jedyna pomyłka dobrze sędziujących tego dnia arbitrów bocznych. Oscar po zagraniu Marcelo na pewno nie był na spalonym, ale na szczęście sędziego i tak późniejsze zagranie zawodnika Chelsea było niedokładne. Drobny błąd, który nie wpłynął na przebieg spotkania.

57. minuta – starcie Ivicy Olicia z Danim Alvesem na skraju szesnastki Brazylijczyków

Dani Alves niezbyt dokładnie zagrywał piłkę w stronę swojego bramkarza, po czym faulował wyprzedzającego go Ivicę Olicia. Sytuacja ma jednak miejsce przed polem karnym, w związku z czym nie należy doszukiwać się tu rzutu karnego. Dostrzeżenie tego delikatnego przewinienia, o czym można było się przekonać po różnych ujęciach powtórek, zależało od ustawienia sędziego i kąta, z jakim patrzył na to starcie. Niezwykle trudna do oceny sytuacja i błąd Nishimury, bowiem należał się rzut wolny dla Chorwatów i żółta kartka dla Daniego Alvesa. O czerwonej nie ma mowy, bowiem Olić, gdyby doszedł do piłki, musiałby uderzać z bardzo ostrego kąta, w związku z czym nie ma mowy o sytuacji stuprocentowej.

69. minuta – rzut karny dla Brazylii po starciu Lovrena z Fredem

Ta sytuacja, jakże ważna dla przebiegu całego spotkania, będzie długo spędzać japońskiemu arbitrowi sen z powiek. Fred, próbując przyjmować piłkę, opiera się o swojego rywala, ale ten nie robi praktycznie nic, żeby go przewrócić. Brazylijski snajper, który tego dnia rozgrywał bardzo mizerne zawody, upada sam, bez pomocy rywala, w związku z czym nie powinno być nawet mowy o rzucie karnym. A jednak… Ogromny błąd sędziego i po znakomitym meczu otwarcia brazylijskiego Mundialu pozostanie niesmak.

83. minuta – faul w ofensywie Ivicy Olicia na Julio Cesarze

Po (można użyć tego słowa) skandalicznym rzucie karnym, wielu kibiców przed telewizorami na pewno trzymało stronę pokrzywdzonych Chorwatów, w związku z czym sporo kontrowersji wywołało również starcie w końcówce spotkania Ivicy Olicia z interweniującym bramkarzem Canarinhos, Julio Cesarem. Po zamieszaniu i około dwóch sekundach po gwizdku arbitra piłka wpada do brazylijskiej bramki, ale to oczywiście nie ma już znaczenia. Decyzja Yuichiego Nishimury jest jednak prawidłowo, bowiem Olić z dość dużym impetem wpada ciałem w próbującego złapać piłkę Cesara, w dodatku swoją ręką utrudniając wyskok i złapanie piłki swojemu rywalowi. Jest to dość klasyczny faul na bramkarzu, w związku z czym trudno mówić o jakimkolwiek błędzie Japończyka.

Podsumowanie:

Gdyby nie sytuacja z rzutem karnym, Yuichi Nishimura zanotowałby całkiem przyzwoity występ. Solidnie oceniał przewinienia jednych i drugich na murawie, utrzymał porządek między piłkarzami obu drużyn. Niestety, jego decyzja z 69. minuty bardzo mocno obniża notę japońskiego arbitra. To nie była trudna do oceny sytuacja, wobec czego nie ma dla Japończyka żadnego usprawiedliwienia.

Nasza ocena – 3/10


Polecamy