menu

Mundial 2014. Sensacyjny Joel Campbell przyćmił Cavaniego w pojedynku gwiazd

15 czerwca 2014, 00:16 | Przemysław Drewniak

Czy w meczu Urugwaju z Kostaryką byliśmy świadkami narodzin nowej gwiazdy światowego futbolu? Patrząc na poczynania Joela Campbella, wcale nie można tego wykluczyć. Napastnik Arsenalu Londyn był bezsprzecznie najlepszym piłkarzem starcia w Fortalezie, a w korespondencyjnym pojedynku okazał się zdecydowanie lepszy od Edinsona Cavaniego.

Występem przeciwko Urugwajowi 22-letni Kostarykanin pokazał, że jest napastnikiem kompletnym. To on był od początku najgroźniejszym piłkarzem swojego zespołu. Niemal przez cały czas ani na krok nie odstępowali go Diego Godin i Diego Lugano, których często wspomagał w kryciu także jeszcze jeden zawodnik. Nawet potrajanie nie gwarantowało jednak sukcesu, bo dzięki szybkości i doskonałej technice Campbell potrafił wypracować sobie przestrzeń do gry. Postrach u defensorów, a szczególnie u bramkarza Fernando Muslery, musiały siać także jego strzały z dystansu, po których dwukrotnie piłka minimalnie mijała słupek.

Napastnik Arsenalu wygrywał pojedynki główkowe, schodził niżej, by wspomóc kolegów w rozegraniu, a co najważniejsze - sam potrafił skutecznie wykończyć akcję swojej drużyny. W 55. minucie, podobnie zresztą jak w wielu innych sytuacjach, nie zachował się jak zawodnik debiutujący w wielkiej piłkarskiej imprezie. Z zimną krwią opanował piłkę po dośrodkowaniu Cristiana Gamboi i soczystym strzałem z woleja lewą nogą strzelił arcyważną, bo wyrównującą stan meczu bramkę dla Kostaryki. Stempel na swoim świetnym występie Campbell postawił w 85. minucie, gdy dokładną asystą obsłużył Marco Urenę, zdobywcę gola na 3:1. To, jak wiele krwi napsuł tego wieczora piłkarzom Urugwaju, doskonale obrazuje sytuacja z doliczonego czasu gry. Sfrustrowany Maxi Pereira z impetem kopnął w nogę napastnika Kostaryki, za co słusznie otrzymał czerwoną kartkę.

Cavani z pewnością nie należał do najgorszych zawodników swojego zespołu. Jego największym problemem w spotkaniu z Kostaryką był fakt, iż koledzy z drugiej linii nie dostarczali mu dobrych podań. W ofensywnej grze Urugwaju widoczny był brak Luisa Suareza, który posiada umiejętność przytrzymania i rozegrania piłki. Napastnikiem o zupełnie innym profilu jest Cavani - "Il Matador", czyli klasyczny egzekutor w polu karnym rywala. Niedokładność i niska kreatywność drugiej linii drużyny Oscara Tabareza sprawiły, że napastnik PSG nie mógł w tym meczu wykorzystać swoich największych atutów. Nie oznacza to jednak, że sam nie ma nic sobie do zarzucenia. W pierwszej połowie w dogodnej sytuacji fatalnie skiksował będąc niepilnowanym w polu karnym Kostaryki, a w drugiej mimo dwóch niezłych okazji nie potrafił pokonać Keylora Navasa. Z drugiej strony należy pamiętać, że bezbłędnie wykonał rzut karny, po którym Urugwaj objął prowadzenie.

Patrząc na porównanie gry obu piłkarzy aż trudno uwierzyć, że różnica ich wartości rynkowej wynosi aż 55 milionów euro (Cavani wyceniany jest na 60 mln, Campbell na 5 mln). Możemy być jednak pewni, że po spotkaniu z Urugwajem wartość 22-latka gwałtownie wzrośnie.

STATYSTYKI (źródło: FIFA.com):

-CAVANICAMPBELL
GOLE11
ASYSTY01
STRZAŁY44
PODANIA/CELNE22/1725/22
PRZEBYTY DYSTANS9,7 km8,1 km

Polecamy