menu

Mundial 2014. Portugalczycy po meczu z Ghaną: Daliśmy z siebie wszystko

27 czerwca 2014, 13:46 | Przemysław Drewniak

Zwycięstwo w ostatnim grupowym meczu nad Ghaną (2:1) miało dla Portugalczyków gorzki smak. Drużyna prowadzona przez Paulo Bento odpadła z turnieju za sprawą gorszego bilansu bramkowego od USA, zajmując trzecie miejsce w grupie G. Mimo tego portugalscy piłkarze zapewniają, że swojego występu w Brazylii nie muszą się wstydzić.

Do końca meczu z Ghaną pozostawało już tylko kilka minut. Portugalia powoli traciła nadzieje na awans do 1/8 finału, bo jednobramkowe prowadzenie nie pozwalało jej na wyprzedzenie USA w grupowej tabeli. Symbolem tamtej chwili były łzy Beto. Bramkarz Sevilli z powodu kontuzji opuszczał boisko i wiedział, że dla niego mundial się już skończył.

- Dlaczego płakałem? Właściwie z wielu powodów. Chciałem grać dalej i pomóc swojej drużynie, choć tak naprawdę wiedziałem, że już niewiele jestem w stanie zrobić - opowiada portugalski golkiper. -Zaliczyłem twarde lądowanie na murawie po jednej z interwencji, po czym poczułem ogromny ból. Na początku byłem zły na decyzję trenera, ale teraz wiem, że nie powinienem był kontynuować gry - wyjaśnia okoliczności swojej kontuzji.

Bramkarza Sevilli zastąpił na ostatnie minuty Eduardo, który poczynania swoich kolegów w mistrzostwach oglądał z perspektywy ławki rezerwowych. Jego zdaniem Portugalczycy po swoim występie nie mogą załamywać rąk.

- Musimy wziąć to na klatę. Oczywiście jesteśmy zawiedzeni naszym wynikiem, ale płakanie i wylewanie żalów niczego teraz nie zmieni. Mamy tu fajną, zgraną grupę składającą się z bardzo dobrych zawodników. Jestem przekonany, że gdyby nie fatalny mecz otwarcia z Niemcami, zdołalibyśmy awansować do 1/8 finału - twierdzi Eduardo.

Po meczu z Ghaną swoimi spostrzeżeniami na temat postawy Portugalii podzielił się Nani. Również jego zdaniem są powody, by z optymizmem patrzeć na przyszłość.

- Mam nadzieję, że nasi rodacy nie są zbyt zawiedzeni. W każdym meczu daliśmy z siebie wszystko i myślę, że kibice mogą być dumni z naszego poziomu zaangażowania. Nie udało się awansować, ale taki jest futbol. Musimy się teraz podnieść i myśleć o kolejnych czekających na nas wyzwaniach - mówi pomocnik Manchesteru United.

Portugalia wróci do gry we wrześniu, gdy rozpoczną się eliminacje do mistrzostw Europy. Cristiano Ronaldo i spółka w swojej grupie stawią czoła Danii, Serbii, Albanii i Armenii.


Polecamy