Nawałka maksymalnie izoluje piłkarzy od dziennikarzy przed starciem z Senegalem
W sobotę piłkarze mieli czas wolny i relaksowali się między innymi w delfinarium, ale już od niedzieli czuć było w ekipie trenera Adama Nawałki przedmeczowe napięcie. We wtorek o godzinie 17 Polska zmierzy się z Senegalem w Moskwie w swoim pierwszym pojedynku na mundialu w Rosji.
fot. Bartek Syta
fot. Bartek Syta
fot. Bartek Syta
fot. Bartek Syta
fot. Bartek Syta
fot. Bartek Syta
fot. Bartek Syta
fot. Bartek Syta
fot. Bartek Syta
fot. Bartek Syta
fot. Bartek Syta
Adam Nawałka dosyć często zmienia plany. W sobotę miała być konferencja prasowa i popołudniowe zajęcia na obiektach Sputnik Sport w Soczi, ale zamiast tego był czas wolny. Rano w ramach tzw. treningu alternatywnego drużyna udała się do jednego z delfinariów w Soczi. Pojechała tam autokarem z hotelu Hyatt w eskorcie policji, karetki i funkcjonariuszy Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Funkcjonariusze FSB, nawet na krok nie odstępowali Biało-Czerwonych zarówno podczas spaceru, drogi autokarem, a także już w samym delfinarium, gdzie dziennikarze nie mogli robić zdjęć.
[przycisk_galeria]
Przez blisko 40 minut zawodnicy i sztab szkoleniowy podziwiali popisy inteligentnych zwierząt, a na koniec było wspólne zdjęcie. W pewnym momencie powiało grozą, gdyż na śliskiej nawierzchni poślizgnął się Arkadiusz Milik i upadł na rękę. Najpierw się skrzywił z grymasem bólu i złapał za nadgarstek, ale po chwili na jego twarzy pojawił się uśmiech. Wszyscy na czele z Nawałką odetchnęli z ulgą.
- Na szczęście nic się nie stało, Arek nie odczuwa żadnych dolegliwości, ale rzeczywiście, wyglądało to niezbyt przyjemnie – przyznał Jakub Kwiatkowski rzecznik prasowy kadry. Wyjaśnił też, że sobotnie wolne dla zawodników to oczywiście decyzja selekcjonera. Wszyscy mogli z tego czasu korzystać do woli, oprócz Kamila Glika.
- Kamil idzie troszkę innym indywidualnym tokiem, nadrabia zaległości treningowe po kontuzji barku. Jedzie oczywiście z nami do Moskwy - poinformował Kwiatkowski.
Pełny spokój i relaks w polskiej kadrze? Raczej cisza przed bitwą i towarzyszące jej skupienie i koncentracja. Czuć to w obozie Nawałki, który swoich podopiecznych chce trzymać już w tym okresie zdecydowanie dalej od mediów. To dlatego zmienił plany na niedzielę i nie dość, że całkowicie zamknął niedzielny trening, to jeszcze nie zgodził się na zaplanowaną wcześniej mixed zone po zajęciach, a więc spotkanie w wyznaczonej strefie, w której dziennikarze mogą indywidualnie porozmawiać z zawodnikami. Zamiast tego była przedmeczowa konferencja, a uczestniczyli w niej drugi trener Bogdan Zając, pomocnik włoskiej Sampdorii Genua Karol Linetty i obrońca SPAL 2013 - Thiago Cionek.
- Trenujemy w różnych porach dnia, ale nie są to wybory przypadkowe. Korygujemy nasze plany tak, by maksymalnie optymalizować zajęcia – wyjawił trener Zając. Pytany o to, czy czuć już presję w zespole rzucił bez zastanowienia.
- Większą presję na drużynie wywieracie wy, dziennikarze. A czy ona jest? Oczywiście. Bo jeśli nie byłoby presji, to znaczy, że adrenalina nie działa. Każdy indywidualnie musi sobie radzić z tym napięciem, ale jak życie pokazuje, każdy z tych piłkarzy potrafi to robić – dodał szkoleniowiec. Na większość pytań odpowiadał tak, by czasem się nie wychylić i za dużo nie powiedzieć. Szkoła Nawałki.
Można się jednak domyślać przyczyn korekty niedzielnych zajęć i zaplanowanie ich przed południem. Nawałka ma w zwyczaju indywidualnie spotykać się z piłkarzami przed każdym meczem i szczegółowo wyjaśniać czego oczekuje. Pewnie na to głównie poświęcone będzie niedzielne popołudnie. Bo w poniedziałek czasu za wiele na takie pogawędki już nie będzie. O 11.30 transfer na lotnisko w Soczi i przelot do stolicy Rosji, a o godzinie 19 oficjalna przedmeczowa konferencja i trening na stadionie, na którym Polacy zetrą się z silną drużyną z Afryki.
Jaki to może być mecz?
- Nie ma słabych zespołów na mistrzostwach – twierdzi, Linetty, który jak praktycznie wszyscy zawodnicy (oprócz Łukasza Fabiańskiego), debiutuje na mundialu. - Pokazują to zresztą już pierwsze mecze. Argentyna remisuje z Islandią 1:1, a Francja męczy się z Australią (wygrała ostatecznie 2:1 - przyp. autor). Mieliśmy już analizę gry Senegalczyków i nie powinni nas niczym zaskoczyć. Ale to bardzo silna drużyna, więc spodziewamy się trudnego meczu – wyznaje Karol, który we wtorek powinien zacząć w podstawowym składzie, jak zwykle w środku drugiej linii.
Na ekipę trenera Aliou Cisse mobilizuje się też Cionek.
- Każdy chciałby zagrać w takim meczu, to oczywiste. Jestem w tej kadrze już cztery lata i chciałbym jej dać jak najwięcej. A czy zagram? Interes zespołu jest najważniejszy, trener dobrze wie co robi – mówi obrońca mający brazylijskie.
Pojedynek Polska Senegal na stadionie Otkrytije Arena w Moskwie (pojemność 44 000), rozpocznie się we wtorek o godzinie 17.
Trzy godziny wcześniej w drugim spotkaniu grupy H, Kolumbia zmierzy się z Japonią w Sarańsku.