menu

Mroczkowski: Puchary? Chcielibyśmy tak zmartwić magistrat

19 kwietnia 2013, 01:31 | Daniel Kawczyński

Remis z Pogonią Szczecin i zwycięstwo nad Polonią Warszawa dodały Widzewowi dużej pewności siebie, co zresztą było widać na konferencji prasowej przed spotkaniem z Piastem Gliwice. Trener Radosław Mroczkowski uważa, że jego zespół jest przygotowany na piątkową konfrontację, zauważa dużą poprawę w grze podopiecznych, ale nie popada w zbytni huraoptymizm.

Kibice Widzewa będą protestować

Cztery punkty w dwóch ostatnich spotkaniach podniosły notowania Widzewa. Zespół dotąd zgromadził 27 punktów, nad strefą spadkową ma dziewięć punktów przewagi - i można powiedzieć - jest już bardzo blisko definitywnego zapewnienia utrzymania w Ekstraklasie: - Nie wolno patrzeć minimalistycznie, tym bardziej, że naprawdę nie mamy zbyt dużo punktów. Nie liczyłem, czy starczy na utrzymanie, ale nie ma się też czym chwalić - przestrzega trener Radosław Mroczkowski. - Na szczęście przed nami dużo spotkań, w których będziemy chcieli poprawić swój dorobek - dodaje.

W tabeli Ekstraklasy panuje dosyć duży ścisk. Paradoksalnie Widzew wciąż ma szansę zagrać w europejskich pucharach, zważywszy uwagę na fakt, że w finale Pucharu Polski zagrają Legia Warszawa i Śląsk Wrocław, przez co do występu w klasyfikacjach Ligi Europy wystarczy zajęcie czwartego miejsca w tabeli, do którego łodzianie tracą siedem punktów: - W ciężkich chwilach, które przeżywamy fajnie byłoby dać powód Miastu do takiego zmartwienia, na drodze sportowego odwetu. Byłoby całkiem sympatycznie - mówi Mroczkowski, nawiązując do niepomyślnych działań Miasta w sprawie budowy nowego stadionu dla Widzewa.

- Lepiej patrzy się w górę tabeli niż w dół, chcielibyśmy zająć wysokie miejsce. To jednak zależy od naszej gry, wykorzystania naszych atutów jak chociażby gra paru spotkań u siebie. Wierzę jednak, że parę oczek jeszcze nam przybędzie. Chcemy ich zdobyć jak najwięcej, to nasze sportowe założenie - kontynuuje.

Po nienajlepszym początku rundy wiosennej, Widzew wreszcie zaczyna regularnie punktować. Wciąż jednak daleko mu do znakomitej formy z początku sezonu: - Chcielibyśmy odbudować formę z rundy jesiennej, kiedy mieliśmy trudne momenty, ale punktowaliśmy, inaczej patrzyliśmy na grę. Z Polonią było jednak chyba widać, że mieliśmy swój sposób na zdobywanie bramek. Z kolei na wyjeździe z Pogonią natychmiast staraliśmy podnieść po straconej bramce, stworzyliśmy parę okazji - wylicza trener Widzewa.

Widzewiacy są coraz bardziej widoczni w ofensywie, ale ciągle grają mało odważnie: - Chcemy grać w piłkę odważnie, tak jak w czasie Copa del Sol. Już teraz widać u nas duży postęp w grze ofensywnej, wypracowujemy więc sytuacji strzeleckich w porównaniu z poprzednią rundą. Nie zawsze udaje nam się je wykorzystać, ale je mamy, co jest pozytywne. Cały czas pracujemy nad skutecznością, rotujemy, szukamy optymalnego składu.

W piątek rywalem Widzewa będzie absolutna rewelacja rundy wiosennej - Piast Gliwice, który traci zaledwie punkt do miejsca gwarantującego na ten moment grę w pucharach: - Wiem, gdzie są dobre momenty Piasta. To zespół solidny, nie gra się z nim łatwo. Zdobywa ostatnio sporo punktów, więcej niż ostatnio. Dzięki temu poczuł się pewniejszy, może inaczej ustawiać sobie grę, co pomaga mu w osiąganiu dobrych rezultatów.

Mecz ten jest szczególny przede wszystkim dla Marcina Robaka, który po paru latach wraca na Aleję Piłsudskiego, gdzie święcił największe sukcesy i wyrobił sobie markę klasowego napastnika. Czy przypomni się starym kolegom z szatni? - Z całym szacunkiem, ale nastrzelał się już na Widzewie, niech teraz spróbuje gdzie indziej - zażartował Mroczkowski.

I dodał: - Nie boimy się go, ale zwracamy na pewno uwagę, podobnie jak na każdego zawodnika Piasta.

Po dwóch meczach absolutnie czystej sytuacji kadrowej, z Piastem Mroczkowski musi zmierzyć się z dwoma osłabieniami. Z powodu głupio złapanych, kolejnych żółtych kartek, nie będzie mógł skorzystać z usług Hachema Abbesa i Radosława Bartoszewicza. To już nie pierwszy raz, kiedy Widzew traci zawodników w ten sposób: - Takie sytuacje się zdarzają. Zawsze jest problem, moment ryzyka. Postaramy się uniknąć błędów własnych, z których wynikają poważne konsekwencje. Nie jest to łatwe, ale właśnie tego najbardziej nam brakuje wiosną. Koniecznie trzeba to ustabilizować.

Widzew ŁódŸ

WIDZEW ŁÓDŹ - serwis specjalny Ekstraklasa.net

Daniel Kawczyński Twitter


Polecamy