Mroczkowski przed meczem z Bełchatowem: Jesteśmy przygotowani na każdą ewentualność
Widzew rozpoczął rundę wiosenną od dwóch porażek z rzędu. Jutro po raz trzeci po przerwie zagra na wyjeździe, tym razem z GKS-em Bełchatów, który choć zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, to w drugiej części sezonu jeszcze nie poniósł porażki.
fot. Krzysztof Szymczak
Wysłannicy z Włoch, Niemiec i Holandii obejrzą mecz Bełchatowa z Widzewem
- To jest początek ligi. Wahania formy są różne, każdy zespół inaczej gra w pierwszych kolejkach. Liczymy, że w tym meczu, to my będziemy lepszą ekipą - mówi trener Widzewa, Radosław Mroczkowski.
Bełchatów jak na razie zaskakuje. Bezbramkowe remisy z Wisłą Kraków i Legią Warszawa to rezultaty, z których "Brunatni" powinni być zadowoleni. -Po tych dwóch spotkaniach Bełchatów ma więcej punktów niż my. Trzeba zwrócić uwagę, że grał z dobrymi zespołami i nie stracił żadnego bramki. Prezentował się przy tym bardzo solidnie - uważa Mroczkowski.
W jutrzejszym spotkaniu widzewski szkoleniowiec nie będzie mógł skorzystać z usług kontuzjowanego Mehdi Ben Dhifallaha. Pozostali, łącznie z Sebastianem Dudkiem (nie zagrał z Ruchem Chorzów) i Hachemem Abbesem (parę razy trenował w odosobnieniu), są w pełni dyspozycji. - O tym, kto znajdzie się w osiemnastce zadecyduje ostatni trening - informuje trener Widzewa.
Bezmyślne zachowanie w w Chorzowie i czerwona kartka wyklucza z gry obecnie pierwszego bramkarza, Milosa Dragojevicia. Między słupkami zastąpi go Maciej Krakowiak, który przed tygodniem dał znakomitą zmianę, popisując się kilkoma efektownymi paradami. Jak młody bramkarz czuje się przed kolejny spotkaniem w Ekstraklasie? - Jest w dobrej formie i w pełni gotowy do jutrzejszego meczu. Staraliśmy się, żeby wokół jego osoby było jak najmniej zamieszania, by mógł skupić się tylko na pracy- powiedział Mroczkowski.
Na początku marca, gdy już wydawało się, że wiosnę czuć w powietrzu, Polskę nawiedziły intensywne opady śniegu. Trzeba więc liczyć się, że z trudnościami związanymi ze stanem murawy. - Bierzemy pod uwagę taką ewentualność. Na szczęście boisko jest jednakowe dla wszystkich. Mamy nadzieję, że nie będzie żadnych niespodzianek.
Trener Radosław Mroczkowski nie ma dużego żalu o nieudane zakończenie negocjacji z Marcinem Robakiem. - Dużo się o tym mówiło, ale nie udało się. Życzymy Marcinowi odbudowy w nowym klubie, trzymamy za niego kciuki. Naszego niepowodzenia nie będziemy wspominać. To już historia - twierdzi. Jednocześnie wykazuje nadzieję, że na dniach kontrakt podpisze słoweński defensor Denis Kramar.