menu

Możdżeń: Legia dużo straciła na odejściu Vadisa

23 lipca 2017, 11:48 | Kacper Rogacin AIP

- Rzutem na taśmę wykorzystaliśmy okazję, której - można powiedzieć - nie powinniśmy wykorzystać. Ciężka technicznie, ale wszystko się zgrało na styk - mówił po meczu z Legią Warszawa pomocnik Korony Kielce, Mateusz Możdżeń.


fot. Fot. Maciej Badowski / Polska Press

- Najważniejsze, że z podniesioną głową i wypiętą piersią schodzisz z Łazienkowskiej. I mogę tu do was przyjść i sobie rozmawiać o tym, że stworzyliśmy super sytuacje. Nie udało się wyrwać tych trzech punktów? Trudno. Ale jest punkt, który może okazać się zbawienny. W poprzednim sezonie też tutaj zdobyliśmy ten punkt i okazał się na wagę złota - powiedział po sobotnim meczu Możdżeń.

Pomocnik Korony przyznał, że natężenie treningowe w okresie przygotowawczym było duże, stąd spora liczba urazów w drużynie z Kielc.


Wideo: AIP

- Chłopaki to odczuli. Widać, że jest mały szpital w naszej drużynie, ale powoli wracają. Czekamy na chłopaków, prezes mówił jeszcze o jakichś transferach. Do końca roku jest 21 kolejek i w takiej sytuacji potrzebna jest ławka. Przed tygodniem z Zagłębiem trochę padliśmy fizycznie. Tutaj myślałem, że będzie podobnie, że tych sił zabraknie. Ale daliśmy radę, wytrzymaliśmy i kontrolowaliśmy to, co się działo na boisku - stwierdził.

Były piłkarz Lecha Poznań odniósł się też do sytuacji Nabila Aankoura, który przez prawie pół boiska biegł sam na bramkę Arkadiusza Malarza, ale nie zdobył gola.

- Aankourowi jego sytuacja może śnić się dziś w nocy, bo niezbyt często ma się taką sytuację, a każdy napastnik marzy, żeby wyjść 1 na 1 od trzydziestego metra. Ale za tydzień kolejny mecz i trzeba w końcu go wygrać.


Wideo: AIP

W rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press Możdżeń przyznał, że największym problemem Legii był brak Vadisa Odjidji-Ofoe.

- Bez Odjidji Legia dużo traci. Liga też straciła na jego odejściu, ale patrząc z perspektywy Legii, to Vadis robił bardzo dużą robotę. Robił przewagę na boisku. Gdy zespołowi nie szło, to można było zagrać mu piłkę i zawsze coś wymyślił - powiedział.