menu

Motor Lublin wznawia treningi. W drużynie będą ruchy kadrowe

8 stycznia 2018, 08:00 | Karol Kurzępa

11 stycznia piłkarze trzecioligowego Motoru powrócą z urlopów i spotkają się po kilkutygodniowej przerwie. Najpierw zespół przejdzie badania lekarskie, a następnie rozpocznie regularne treningi.


fot. Fot. Łukasz Kaczanowski

W przygotowaniach do rundy wiosennej nie weźmie udziału Kamil Cholerzyński, który odchodzi z klubu po roku gry. - Ze względów rodzinnych Kamil już od kilku miesięcy musiał być praktycznie cały czas w rodzinnych Katowicach i opiekować się mamą - tłumaczy Leszek Bartnicki, prezes Motoru. - Jesienią pomagał nam przyjeżdżając na pojedyncze mecze. Niestety, nie ma możliwości, by pojawił się na stałe w Lublinie. Choć jest to przykre zarówno dla nas, jak i Kamila, to musimy się rozstać za porozumieniem stron. Rozumiemy sytuację rodzinną Kamila i nie zamierzamy robić mu żadnych problemów. Są rzeczy ważniejsze i ważniejsze - dodaje sternik lubelskiego klubu. Odejście Cholerzyńskiego będzie dla żółto-biało-niebieskich osłabieniem. Doświadczony gracz rozegrał w zeszłym roku dla lubelskiej drużyny 22 mecze, w których zdobył dwa gole. Co ważne, 29-latek mógł występować zarówno w linii pomocy, jak i w obronie.

Poza Cholerzyńskim treningi powinni wznowić wszyscy zawodnicy związani kontraktami z Motorem. - Podczas przerwy w treningach byliśmy w kontakcie z naszymi piłkarzami i wiemy, że na pierwszych zajęciach pojawią się zdrowi, bez żadnych kontuzji. W okresie zimowym Kamil Majkowski przeszedł drobny zabieg, ponieważ zmagał się z pewnym urazem jeszcze podczas rundy jesiennej. Cieszy mnie to, że najprawdopodobniej również Michał Budzyński powinien niedługo dołączyć w pełni do drużyny - mówi Bartnicki.

Czy na pierwszym treningu w szeregach żółto-biało-niebieskich pojawią się nowe twarze? - Poza Marcinem Burkhardtem, który podpisał z nami kontrakt jeszcze w grudniu, to na czwartkowych zajęciach powinniśmy zobaczyć jednego albo dwóch nowych zawodników - zdradza Bartnicki. Prezes Motoru nie chce wyjawiać nazwisk tych graczy, ale przyznaje, że będą to piłkarze występujący w defensywie. - Jesienią strzeliliśmy 38 goli, czyli zdecydowanie najwięcej w naszej lidze, więc w ofensywie nie mamy czego się wstydzić. Poza tym, dysponujemy w formacjach atakujących sporym polem manewru. Chcielibyśmy natomiast wzmocnić się “w tyłach” - tłumaczy.

Sztab szkoleniowy lubelskiej drużyny będzie się zatem przyglądać danym piłkarzom i niewykluczone, że w najbliższym czasie klub zwiąże się z nimi umowami. - To nie są zawodnicy anonimowi, żeby trzeba było ich mocno testować. Jednak chcemy, żeby przeszli badania i zaprezentowali swoją dyspozycję. Pierwszy sparing odbędzie się dopiero 27 stycznia, więc na sprawdzenie ich w grze trzeba będzie poczekać trochę dłużej - zauważa Bartnicki. Sternik Motoru przyznaje również, że kolejne testy w zespole są możliwe, choć w rozpoczynającym się okresie przygotowawczym nie będzie ich zbyt dużo.

Warto odnotować, że do żółto-biało-niebieskich nie dołączy doświadczony Maciej Szmatiuk. 37-latek jesienią trenował z lubelskim zespołem, by odbudować formę po poważnej kontuzji. - Ten temat jest już zamknięty - ucina prezes Bartnicki.

W ramach przygotowań do rundy rewanżowej Motor ma rozegrać łącznie osiem sparingów. Drużyna będzie trenować na klubowych obiektach. Natomiast inauguracja piłkarskiej wiosny odbędzie się w drugi weekend marca. Przypomnijmy, że lublinianie przystąpią do rozgrywek z pozycji lidera tabeli.

Żółto-biało-niebiescy chcą w nowym roku nawiązać do dobrych wyników z ubiegłych 12 miesięcy. W minionym roku lublinianie zanotowali bowiem 25 zwycięstw, trzy remisy i tylko pięć porażek w 33 spotkaniach, zdobywając średnio 2,36 punktu na mecz.

-----


Polecamy