Motor Lublin przegrał ze Stalą Rzeszów i stracił fotel lidera trzeciej ligi
Motor Lublin przegrał ze Stalą Rzeszów 0:1. To pierwsza porażka od pięciu meczów. Drużyna trenera Jacka Magnuszewskiego uległa na własnym boisku jednemu z kandydatów do awansu do drugiej ligi i straciła pierwsze miejsce w trzecioligowej tabeli.
Faworytem spotkania był grający przed własną publicznością Motor. Goście przed sobotnią potyczką zajmowali dziewiątą lokatę i do gospodarzy tracili cztery punkty. Mieli jednak rozegrane dwa mecze mniej od lublinian. Poza tym podopieczni Marcina Wołowca w ostatniej serii przegrali w Nowotańcu z Cosmosem 1:3 (Motor przegrał tam 1:2).
Za Motorem przemawiały również statystyki. W poprzednim sezonie żółto-biało-niebiescy wygrali u siebie 1:0, a w Rzeszowie 2:1.
W składzie Motoru zadebiutował Słowak Ivan Pecha, a do podstawowego składu wrócił m.in. ostatnio kontuzjowany Kamil Stachyra. Damian Szpak pojawił się w 18-stce meczowej, a zabrakło w niej narzekającego od dłuższego czasu na uraz Japończyka Yasuhiro Kato. W ekipie gości od pierwszych minut grał wychowanek Motoru Piotr Prędota.
I właśnie Stachyra w 2. minucie oddał pierwszy celny strzał w tym meczu, ale nie na tyle silny, żeby zaskoczyć Dawida Kaszubę. Inicjatywa cały czas należała do miejscowych, ale niestety nie przekładało się to na sytuacje bramkowe.
Przyjezdni także szukali swoich szans, ale w zasadzie nic z tego nie wynikało. Chociaż w 19. min. minimalnie niecelnie uderzał Arkadiusz Gil. Na boisku niewiele się działo. Na uwagę zasługuje jeszcze dobra interwencja Pawła Sochy, po strzale Sebastiana Brockiego i strzał Kamila Oziemczuka, po którym jeden z obrońców Stali wybił zmierzającą do siatki piłkę.
W 44. min. nie popisał się Wojciech Reiman. Zawodnik gości był w dobrej sytuacji, ale nie potrafił pokonać bramkarza Motoru.
Druga połowa, to wciąż piłkarskie szachy. Obie drużyny sprawiały wrażenie zadowolonych z remisu. W końcu w 58. min. niezłą okazję miał Kamil Stachyra, lecz piłka po „główce” zawodnika Motoru przeleciała obok bramki ekipy z Podkarpacia.
Za chwilę Stachyrę zmienił Szpak, którego latem pozyskano z Górnika Łęczna. Ostatnio ten napastnik grał w trzecioligowych Orlętach Radzyń Podlaski, gdzie imponował skutecznością. W Motorze, w którym wcześniej już występował, wiążą z nim duże nadzieje. Tym bardziej, że wciąż urazu nie wyleczył pauzujący od wielu miesięcy Paweł Myśliwiecki.
Jak się później okazało, to nie Szpak został bohaterem spotkania, lecz Jakub Zięba. Po jednej z nielicznych składnych akcji, napastnik z Rzeszowa mocnym strzałem nie dał szans golkiperowi Motoru i goście wywieźli z Areny Lublin bardzo cenne punkty.
17 września (godz. 11) Motor zmierzy się na wyjeździe z MKS Trzebinia/Siersza.
Motor Lublin – Stal Rzeszów 0:1 (0:0)
Bramka: Zięba 85
Motor: Socha – Falisiewicz (89 Zaniewski), Pecha, Gieraga, Kowalczyk, Piekarski (78 Król), Tymosiak, Kaczmarek, Michota (61 Szysz), Oziemczuk, Stachyra (59 Szpak)
Stal: Kaszuba – Drelich, Brocki (87 Lisańczuk), Giel (90 Wiącek), Maślany, Prędota, Reiman, Szeliga, Skała (88 Szymański), Zięba, Gil
Żółte kartki: Oziemczuk, Tymosiak, Gieraga
Sędziował: Damian Gawęcki z Kielc
Widzów: 2850