menu

Motor Lublin inauguruje dziś piłkarską wiosnę

10 marca 2017, 07:00 | Marcin Puka

Z tygodniowym opóźnieniem zaczyna rundę wiosenną trzecioligowy Motor. Dzisiaj o godzinie 19 żółto-biało-niebiescy podejmują na Arenie Lublin Cosmos Nowotaniec.


fot. Fot. Łukasz Kaczanowski

"Motorowcy" mieli rozpocząć rundę rewanżową wyjazdowym meczem z Sołą Oświęcim. Jednak nic z tego nie wyszło, ponieważ boisko gospodarzy nie nadawało się do gry i spotkanie przełożono na 29 marca.

W bieżącej kampanii, żółto-biało-niebiescy mieli ponownie walczyć o awans do drugiej ligi, ale już po rundzie jesiennej było wiadomo, że zrealizowanie celu będzie praktycznie niemożliwe. Prowadzący w tabeli KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski miał nad lublinianami aż 13 punktów przewagi.

– Chcemy prezentować futbol na tak, czyli grać ofensywnie, aby ściągnąć na stadion jak najwięcej kibiców – mówi o celach na rundę wiosenną Marcin Sasal, nowy trener Motoru, który zimą zastąpił na tym stanowisku Jacka Magnuszewskiego. – Ci zawodnicy, którzy zostali w kadrze zespołu muszą udowodnić swoją wartość. W następnym sezonie nie ma innego rozwiązania, jak tylko walka o promocję do wyższej klasy rozgrywkowej. W rewanżach zobaczymy ma kogo możemy liczyć w kolejnych rozgrywkach - dodaje szkoleniowiec.

W poprzednim tygodniu, trener Sasal był w Jarosławiu na meczu tamtejszego JKS 1909 z Cosmosem. Dzięki temu, obejrzał w akcji dwóch najbliższych rywali, ponieważ po potyczce z drużyną z Nowotańca, kolejnym przeciwnikiem lublinian będzie 18 marca zespół z Jarosławia. – Dawno nie pracowałem na tym poziomie rozgrywkowym, więc to normalne, że pojechałem obserwować naszych przeciwników – wyjawia Sasal.

– Cosmos jest groźny, szczególnie jeśli chodzi o stałe fragmenty gry. Nasz rywal lubi wyprowadzać szybkie kontry. Zresztą przeciwko nam wiele zespołów tak będzie grało, więc musimy być na to przygotowani. Wiem, że Cosmos wygrał pierwszą potyczkę, ale ja nie patrzę w przeszłość, lecz w przyszłość. Mam już praktycznie gotowy skład, ale najpierw poznają go piłkarze - kończy trener Motoru.

W szeregach gospodarzy na pewno zabraknie dziś w składzie pauzującego za żółte kartki Radosława Kursy, którymi został ukarany w rundzie jesiennej, jeszcze jako piłkarz MKS-u Kluczbork.

Pozostali trzecioligowcy z regionu

Piłkarze Avii Świdnik po porażce w poprzedniej kolejce u siebie z Podhalem Nowy Targ 1:2, dostaną szansę na rehabilitację. Podopieczni Jacka Ziarkowskiego ponownie zagrają przed własną publicznością. Ich rywalem będzie JKS 1909 Jarosław, którego trenerem jest były zawodnik świdnickiego klubu, Mariusz Sawa. Ważny mecz w kontekście utrzymania czeka Orlęta Radzyń Podlaski. Ekipa prowadzona przez Damiana Panka ma szansę opuścić strefą spadkową. Aby tak się stało przedostatni zespół w tabeli musi wygrać z Wierną w Małogoszczu.