Całe szczęście w piłce jest więcej zmiennych niż tylko budżet danej drużyny. Najzabawniejszy wśród Polskich komentatorów rodzimej piłki dostrzega się nieuzasadnioną wyższość nad większością rywali. Jak łatwo się domyślić bierze się ona z olbrzymiego zainteresowania tym sportem. Moim zdaniem nie ma co roku KATASTROFY w rywalizacji o ligę mistrzów lub europy - raczej co roku utrzymuje się podobny poziom więc gdzie tutaj katastrofa... Rozumiem, gdyby jakaś Polska drużyna była od kilku lat w 1/16 pucharów i nagle odpadłaby w jakimś roku podczas kwalifikacji... można byłoby pisać o katastrofie. Dlatego do komentatorów naszej piłki apeluje o skończenie latania w chmurach i zajście na ziemie.