menu

Mocno rezerwowa Barcelona pokonała Hamburger SV w meczu towarzyskim (ZDJĘCIA)

24 lipca 2012, 19:52 | psz, Daniel Kawczyński

W spotkaniu rozegranym z okazji 125-lecia niemieckiego klubu, gospodarze musieli uznać wyższość wicemistrza Hiszpanii. Duma Katalonii tym samym wygrała pierwszy mecz pod wodzą nowego trenera - Tito Vilanovy.

Choć był tylko zaledwie mecz towarzyski kontrowersji nie brakowało i to już przed meczem. Po tym jak Leo Messi doznał kontuzji wyłączającej go z gry okazało się, że Barcelona musi zapłacić organizatorom... odszkodowania. HSV Hamburg chciał bowiem koniecznie świętować 125-lecie w obecności Argentyńczyka. Jednak chyba nie zdawał sobie sprawy, iż wówczas mógłby liczyć na naprawdę solidne lanie.

Hamburg chciał zacząć ambitnie, lecz zdecydowanie za łatwo pozwalał zabierać sobie piłkę i w konsekwencji prędko został ukarany. W 5. minucie Alexis Sanchez wycofał z linii końcowej na 14. metr do Daniego Alvesa, który przepięknie przymierzył w lewy górny róg.

Po bramce tempo gry znacznie spadło. To Barcelona wygrywała walkę w środku pola i spokojnie starała się budować ataki pozycyjne. Cały czas aktywnością imponował Alves. O stworzenie zagrożenia było jednak ciężko, gdyż gospodarze robili wszytko, by jubileusz 125-lecia nie okazał się wielką kompromitację.

W końcu zaczęli odważniej przechodzić do przodu. W 19. minucie Heung-Min Sol zmusił Joao Pinto do pierwszej interwencji. Minutę później rezerwowy bramkarz gości musiał wędrować do siatki. Po zespołowej akcji, Marcus Berg huknął w poprzeczkę z pola karnego, ale dobitka Tolgay Arslana nie pozostawiła żadnych złudzeń.

Od tej pory Barca wyraźnie się przebudziła, szukając okazji do wyrównania. W 32. minucie do siatki ze spalonego trafił Alexis Sanchez i arbiter gola nie uznał. Zaraz po tym trudny strzał Chilijczyka obronił nogą Rene Adler.

W 38. minucie nie miał już nic do powiedzenia. Chcący się przekonać do siebie Tito Vilanovę, Ibrahim Afellay poszedł samotnie z akcją i uderzył z ostrego kąta. Adler zdołał co prawda to obronić, lecz po drugiej stronie czyhał Gerard Deulofeu i bez problemów skierował futbolówkę do pustaka.

Na kolejne 45 minut Vilanova desygnował tylko i wyłącznie młodych zawodników, którzy wkrótce będą stanowić o sile katalońskiego giganta. Z kolei szanse na grę u hamburczyków, znalazł dobrze pamiętany z Lecha Poznań Artjoms Rudnevs. Choć bardzo się starał, niczego wielkiego nie pokazał.

O drugiej połowie można tylko powiedzieć, że się odbyła. Młoda jedenastka Barcy skupiała się raczej na grze w środku pola i obronie, aniżeli budowaniu akcji ofensywnych i wychodziło jej to całkiem nieźle. Niemcy pomimo licznych prób nie wypracowali żadnej stuprocentowej sytuacji strzeleckiej. Co ciekawe w 86. minucie mogli otrzymać trzeci cios, gdyby Adler nie poradził sobie z groźna próbą Cristiana Lobato.

Barcelona wygrała swój pierwszy sparing, ale o zadowoleniu nie ma mowy. Po jednym z fauli kontuzji doznał Marc Muniesa. Wstępna diagnoza mówi o zerwaniu wiązadeł krzyżowych, co wiąże się z dość długą przerwą.


Hamburger SV - FC Barcelona 1:2 (1:2) - czytaj zapis naszej relacji NA ŻYWO z meczu

Bramki:
0:1 - Daniel Alves 5'
1:1 - Tolgay Arslan 20'
1:2 - Gerard Deulofeu 38'

Hamburger SV: Adler - Aogo, Mancienne (87' Chrisantus), Bruma (76' Norgaard), Diekmeier - Skjelbred, Westermann - Jansen, Arslan, Son (45' Beister) - Berg (45' Rudnevs)

FC Barcelona: (I połowa) Pinto - Alves, Bartra, Mascherano, Adriano - Dos Santos, Espinosa, Sergi Roberto - Afellay, Deulofeu, Alexis Sanchez. (II połowa) Pinto (71' Oier) - Balliu, Sergi Gomez, Muniesa (64' Bartra), Planas - Patric, Ilie, Sergi Roberto - Joan Angel Roman, Rafinha, Lobato


Polecamy