menu

Młodzi, zwycięzcy, charakterni - Legia z pierwszym zwycięstwem w nowym sezonie

29 lipca 2018, 18:48 | Kaja Krasnodębska

Lotto ekstraklasa. Przegrywając do przerwy, Legia Warszawa ostatecznie pokonała na wyjeździe Koronę Kielce 2:1

Aż czterech wychowanków Akademii Legii  zna-lazło się w  składzie na mecz z Koroną.
Aż czterech wychowanków Akademii Legii zna-lazło się w składzie na mecz z Koroną.
fot. Sławomir Stachura

W Legii idzie nowe: w wyjściowej jedenastce zamiast doświadczonych zawodników z zagranicy, aż trzech absolwentów Akademii Legii (czwarty wszedł w drugiej połowie). Przerwana została także seria porażek. Dean Klafurić po przegranych z Zagłębiem Lubin oraz Spartakiem Trnawa, w Kielcach poprowadził zespół do zwycięstwa i tym samym na wyjazdach wciąż pozostaje niepokonany.

- Ciężko pracowałem, by dostać szansę. Indywidualny występ jest dla mnie ważny, ale najważniejsze jest jednak zwycięstwo. Pokazaliśmy charakter, bo nasza gra nie wyglądała jakoś super - mówił Mateusz Żyro. Oprócz niego i w Akademii Legii, i w sobotę w Kielcach grali Konrad Michalak, Mateusz Wieteska i Sebastian Szymański.

Trudno nie zgodzić się 19-letnim obrońcą. W pierwszej połowie, gdy stroną przeważającą była Korona. Choć posiadanie piłki układało się na remis, to gospodarze tworzyli sobie więcej sytuacji, oddali też groźniejsze strzały. Jeden z nich zamienili na bramkę. Niepilnowany w polu karnym Legii Ivan Jukić przejął piłkę, obrócił się i uderzeniem z woleja pokonał Arkadiusza Malarza. Golkiper ponownie kilkukrotnie uratował swój zespół przed stratą gola. Defensywa popełniała błędy, a większość akcji Korony toczyła się lewą stroną.

- W pierwszej połowie zdominowaliśmy przeciwnika, czego najlepszym dowodem jest wynik. Gdybyśmy mieli odrobinę szczęścia, to prowadzilibyśmy wyżej. Szkoda, że nie wpadł strzał np. Zlatko Janjicia - opowiadał nowy podopieczny Gino Lettieriego, Felicio Brown Forbes, który wchodząc na boisko po godzinie gry zadebiutował w Polsce. - To dopiero mój pierwszy mecz, ale po tym co widziałem, uważam, że jesteśmy w stanie zakończyć sezon na wysokiej pozycji. Byliśmy przecież blisko pokonania mistrza Polski.

Do 57. minuty nic nie wskazywało na to, że Legia może wywieźć z Kielc choćby punkt. Goście większość czasu spędzali na własnej połowie, nie byli w stanie przebić się w pole karne przeciwnika. Dlatego też Krzysztof Mączyński zdecydował się na uderzenie z daleka. Z okolic 30. metra pod samą poprzeczkę pokonał bezradnego Matthiasa Hamrola. - To była jedna z ładniejszych bramek, jakie zdobyłem, ale przede wszystkim była bardzo ważna - mówił „Mąka”.

Ważna o tyle, że podcięła skrzydła Koronie. - Po tej bramce pozwoliliśmy rywalom na więcej. Cofnęliśmy się. Musieli to wykorzystać i w konsekwencji padł drugi gol - mówił Forbes.

Zwycięskiego gola strzelił Jose Kante. - Nie mieliśmy prawa przegrać z Koroną i musieliśmy zdecydowanie ruszyć do odrabiania strat. Zrobiliśmy to dzięki waleczności i dobrej współpracy. Nie czuję się bohaterem - przekonywał napastnik.


Polecamy