Młodzi zawodnicy Lecha walczą o miejsce w składzie na mecz w Bełchatowie
Stawiamy na wychowanków - deklarowali wielokrotnie prezesi i trenerzy Lecha, ale ostatnio młodzi zawodnicy nie dostarczali Mariuszowi Rumakowi wielu argumentów w postaci dobrej gry, by mógł ich z czystym sumieniem wystawiać w wyjściowej jedenastce.
fot. Marek Zakrzewski
W meczu z Górnikiem Marcin Kamiński, Bartosz Bereszyński, Mateusz Możdżeń byli tylko rezerwowymi, a Szymon Drewniak został zmieniony w przerwie. Nasi młodzieżowcy przyjechali jednak w dobrych nastrojach ze zgrupowań kadry. Czy teraz z większym zaangażowaniem powalczą o miejsce w zespole?
Bartosz Bereszyński i Szymon Drewniak mieli swój udział w zwycięstwie 2:1 ze Szwajcarią i remisie 2:2 z Niemcami, które nasza drużyna U-20 zanotowała w Turnieju Czterech Narodów
- Zagrałem dwa pełne spotkania, osiągnęliśmy dobre wyniki z trudnymi rywalami, więc to zgrupowanie reprezentacji oceniam na plus. Tym bardziej, że zdobywam też doświadczenie na arenie międzynarodowej. Wiem, że trener Rumak interesował się jak wypadłem w tych meczach, bo rozmawiał już z trenerem kadry - mówi Bartosz Bereszyński.
Młody napastnik liczy, że wreszcie uda mu się strzelić gola w ekstraklasie. - Zdaje sobie sprawę, że Lech jest takim klubem, w którym o miejsce w składzie trzeba walczyć na każdym treningu. Staram się pokazać, że można na mnie liczyć. Jeśli bym nie myślał, że mogę strzelić dużo goli dla Lecha , to by mnie tu nie było - dodaje. Co ciekawe, Bereszyński gra na boku pomocy, a w Lechu jako typowy egzekutor, czyli numer 9. - Jestem graczem ofensywnym, to nie robi wielkiej różnicy, gdzie gram - twierdzi Bereszyński.
Z wyjazdu na mecze reprezentacji zadowolony był też Marcin Kamiński, choć nasza drużyna U-21 przegrała z Rosją 1:4 i zremisowała z Portugalią 0:0. - Wynik pierwszego meczu jest gorszy niż nasza gra. Do 75 minuty był remis 1:1, mieliśmy szanse na strzelenie drugiej bramki. Kiedy jednak Rosjanie trafili, coś się posypało. Dwa gole straciliśmy w samej końcówce, kiedy już było wiadomo, że straciliśmy szanse na awans do turnieju finałowego. Twardo walczyliśmy z Portugalią, której zamknęliśmy drogę do finału. Cieszę się, że mogłem wystąpić w tych meczach, bo trochę brakowało mi ogrania. Teraz czuję się dobrze, zwłaszcza pod względem fizycznym. Będę starał się to pokazać na treningach przed meczem z GKS - mówi "Kamyk", który o miejsce w składzie rywalizuje z dobrze ostatnio prezentującymi się Arboledą i Wołąkiewiczem.
Młodzi lechici z optymizmem oczekują na najbliższy mecz. - Na tabelę na razie możemy patrzeć z satysfakcją. Nie przegraliśmy meczu. Teraz czeka nas trudne spotkanie w Bełchatowie, stać nas na to, by przywieźć stamtąd trzy punkty - dodaje Bereszyński.