menu

W sobotę MKS Kluczbork gra u siebie pod wodzą nowego trenera

15 kwietnia 2016, 17:35 | Marcin Sagan

Spotkanie z Miedzią Legnica na stadionie przy ul. Sportowej rozpocznie się o godz. 18.00.

Napastnik Maciej Kowalczyk (z prawej) po odcierpieniu jednego meczu kary za żółte kartki wraca do składu kluczborskiej drużyny.
Napastnik Maciej Kowalczyk (z prawej) po odcierpieniu jednego meczu kary za żółte kartki wraca do składu kluczborskiej drużyny.
fot. Oliwer Kubus

Po raz pierwszy biało-niebieskich do boju poprowadzi trener Mirosław Dymek. Po bolesnej porażce w minioną sobotę w Siedlcach z Pogonią zrezygnował bowiem z pracy z zespołem po ponad trzech i pół roku Andrzej Kon­wiński.

- Zależało nam na tym, żeby w miarę szybko znaleźć nowego szkoleniowca - tłumaczy wiceprezes kluczborskiego klubu Wojciech Smolnik. - Wiadomo, że nasza sytuacja w tabeli jest niezwykle trudna, więc każdy mecz jest bardzo ważny. Nie mogliśmy zbyt długo szukać nowego trenera. Chcieliśmy, żeby już z pewną wiedzą przystępował do spotkania z Miedzią.

- Poznaję zespół - mówi trener Dymek, który na żywo widział spotkanie MKS-u niespełna dwa tygodnie temu w Suwałkach. - Oglądam zapisy video z poszczególnych spotkań ze szczególnym uwzględnieniem tego z ostatniego w Siedlcach. Z niego bowiem musimy wyciągnąć jak najwięcej wniosków, by poprawić grę.

Nowy szkoleniowiec zajęcia z zespołem prowadzi od środy.

- W ten dzień były dwa treningi, w czwartek jeden, a w piątek tylko lekki rozruch - tłumaczy Dymek, który w tym sezonie prowadził MKS Ełk zajmujący obecnie 3. miejsce w 3 lidze podlasko-warmińsko-mazurskiej. Teraz celem dla niego jest utrzymanie kluczborskiego zespołu na zapleczu ekstraklasy.

- Zadanie jest trudne, ale przecież nie niemożliwe - analizuje trener Dymek. - Jest jeszcze dziewięć kolejek, a więc sporo punktów do ugrania. Walka o utrzymanie wiąże się z dużym stresem zawodników, bo każdy błąd może drogo kosz­tować. Są więc obawy i to jest pole dla mnie, żeby te obawy zniknęły, żeby wszystko umiejętnie ułożyć w głowach piłkarzy, żeby się odblokowali. Zawsze przy zmianie trener jest dodatkowa motywacja w zespole i nie ukrywam, że na nią liczę.

Przed MKS-em jednak trudna próba. Drużyna z Legnicy, która ma w składzie bardzo głośne jak na warunki 1 ligi nazwiska (m.in byli reprezentanci Polski: Łukasz Garguła i Wojciech Łobodziński) jest w lepszej sytuacji niż nasza, ale nie jest ona komfortowa. Miedź zajmuje 11 lokatę w tabeli i ma 32 punkty (przedostatni MKS ma ich 25). Przewaga legniczan nad strefą spadkową wynosi pięć punktów. Ich ewentualna porażka w jutrzejszym meczu sprawi, że zostaną oni poważnie wciągnięci do gry o utrzymanie.

Wiosną Miedź w sześciu meczach zdobyła sześć punktów. Dorobek mało przekonujący, ale trzeba wziąć pod uwagę, że grała ona tylko z zespołami ze ścisłej czołówki. Na pewno jednak jej dotychczasowa postawa na wiosnę jest lepsza od MKS-u, który w tych sześciu kolejkach zdobył tylko cztery punkty.


Polecamy