menu

Trenerzy po meczu MKS Kluczbork - GKS Bełchatów [KONFERENCJA]

28 września 2015, 10:19 | Łukasz Łabędzki

W meczu 10. kolejki 1. ligi, MKS Kluczbork zremisował na własnym stadionie z GKS-em Bełchatów 0:0 (0:0). Po tym spotkaniu trenerzy obu zespołów podzielili się swoimi przemyśleniami na temat wydarzeń, które miały miejsce na boisku!

Trenerzy po meczu MKS Kluczbork - GKS Bełchatów
Trenerzy po meczu MKS Kluczbork - GKS Bełchatów
fot. Łukasz Łabędzki

Andrzej Konwiński (MKS Kluczbork): To był mecz, w którym wszystko się mogło wydarzyć i z kategorii tych - kto pierwszy strzeli gola, ten wygra. Nie udało się to ani gościom, ani gospodarzom. Uważam, że jedyny powód do radości z naszej strony to ten, że zagraliśmy pierwszy mecz w tym sezonie na zero z tyłu, czyli bez straty bramki. Praktycznie w każdym meczu coś strzelaliśmy, dziś ta skuteczność nas zawiodła. Trener gości powiedział, że mogli ten mecz wygrać. Oczywiście, gdyby wykorzystali tą pierwsza sytuacją, to mogło to się różnie potoczyć. W czystych sytuacjach bramkowych oceniłbym to na 2:1 dla Kluczborka. Było to trudne spotkanie na pewno dla obydwu zespołów. Tak naprawdę nam te punkty były potrzebne bardzo, gdyż zbliżamy się do dna tabeli. Trzy punkty wyciągnęłyby nas dwa-trzy miejsca w górę i bylibyśmy nad strefą spadkową. Niestety musimy to sobie pozostawić na później. Myślę jednak, że prezentujemy taki futbol, że stać nas jest na to, by wygrać z każdym.

Rafał Ulatowski (GKS Bełchatów): Za nami bardzo trudny tydzień. W czwartek rozegraliśmy 120 minut w Pucharze Polski w Chojnicach i zanim wróciliśmy do domu, było w pół do trzeciej w nocy. Pozostało nam 48 godzin na regenerację. Bardzo trudno było nam zabrać się do tego i jeszcze pojawił się wirus przeziębienia, z którego Bartosiak i Witasik się wyleczyli, a niektórzy jak Stanisławski, na ten wirus zapadli. Było dziś dużo zagadek, ale z przebiegu meczu i stworzywszy tę sytuację Bartosiaka, mogę troszkę żałować, że nie wygraliśmy. Z drugiej strony mądre przysłowie piłkarskie mówi, że jak nie możesz meczu wygrać, zrób wszystko, żeby go nie przegrać. Nie wiem, co działoby się w szatni, gdyby rzut wolny w doliczonym czasie gry znalazł drogę do siatki. Trafiliśmy na bardzo trudnego rywala, jeśli chodzi o doświadczenie. Dwóch naszych nastolatków ma we dwójkę tyle lat, co Maciek Kowalczyk. Poza tym widać to było na boisku. Nowacki, Kasperkiewicz, Ganowicz to są piłkarze, którzy na tym szczeblu piłkarskim wyróżniają się doświadczeniem i boiskowym cwaniactwem. Te wszystkie kuksańce jakie dostaliśmy, to lekcja dla nas na przyszłość, że za 10 meczów też tak będziemy grać, jak dzisiaj Kluczbork, z takim pełnym doświadczeniem. Cieszę się z tego punktu biorąc pod uwagę to, co nas zastało w zeszłym tygodniu. Mogliśmy mieć 17 punktów, ale przyjmuję ten wynik.

źródło: GKS Bełchatów


Polecamy