"Strażak" Łukasz Ganowicz robi swoje
Trener Ganowicz zaczął pracę z zespołem MKS-u Kluczbork od wygranej.
fot. Oliwer Kubus
Drużyna z Kluczborka w sobotę wygrała w Legionowie z tamtejszą Legionovią 1-0 przerywając tym samym serię ośmiu meczów bez zwycięstwa. W tabeli 2 ligi nadal jest w strefie spadkowej na, trzecim od końca, 16. miejscu. Złapała jednak kontakt z ekipami wyżej notowanymi. Do 11. w klasyfikacji ROW-u Rybnik traci tylko punkt, a to z tym zespołem zagra u siebie w najbliższą sobotę.
W Legionowie w roli pierwszego trenera zadebiutował 36-letni Łukasz Ganowicz. W sześciu poprzednich sezonach był on ostoją defensywy MKS-u, ale skończył już z zawodowym graniem. Od lipca był drugim trenerem kluczborskiej drużyny, a tydzień temu zastąpił Andrzeja Konwińskiego, który odszedł z drużyny.
W perspektywie jest to rozwiązanie tymczasowe. W rozgrywkach 2 ligi zespół musi bowiem prowadzić trener mający najwyższą z możliwych licencję UEFA Pro, a Ganowicz takiej nie ma.
- Mam w planie się o nią ubiegać, bo jako trener pracuję już od kilku lat w niższych ligach i z tym wiążę moją przyszłość - mówi Ganowicz. - Nie jest to jednak takie proste. Rocznie na kurs na tę licencję PZPN przyjmuje około 20 osób i nie jest łatwo się dostać.
Ganowicz ma już zrobioną licencję UEFA „A”, czyli drugą w hierarchii po UEFA Pro. Z nią może pracować z każdym zespołem w Polsce, ale poniżej szczebla centralnego, czyli 2 ligi.
- Wystąpiliśmy o licencję warunkową dla Łukasza - zaznacza wiceprezes MKS-u Wojciech Smolnik. - Dostał zgodę na poprowadzenie zespołu w trzech meczach. Zostały mu jeszcze dwa, a takie rozwiązanie daje nam czas na doprowadzenie do finiszu negocjacji z jednym z trenerów, z którymi rozmawiamy. To nie są łatwe rozmowy, więc nawet nie podejmę się stwierdzenia, kiedy nowy trener może być w klubie.
Niewykluczone, że może też dojść do takiej sytuacji, że Ganowicz będzie prowadzić zespół do końca roku.
- Doskonale zdaję sobie sprawę, że w każdej chwili w klubie może się pojawić nowy trener - zaznacza Ganowicz. - Jestem w roli strażaka, który ma ugasić pożar spowodowany małą ilością punktów. Zadeklarowałem oczywiście, że jestem gotowy do dalszej pracy jako drugi trener w sztabie szkoleniowym. Teraz moim i piłkarzy zadaniem jest zdobyć jak najwięcej punktów. Robię swoje, bo to przecież w moim i drużyny interesie jest, żeby poprawić dorobek i wydostać się z dolnych rejonów tabeli. W meczu w Legionowie trochę zmieniliśmy akcenty w grze. Wyszliśmy ustawieni bardziej defensywnie, bo wiedziałem, że Legionovia dużo gorzej czuje się w ataku pozycyjnym. Ta taktyka zdała w pełni egzamin, bo choć rywale dłużej utrzymywali się przy piłce, to my stworzyliśmy więcej sytuacji do zdobycia gola.
Magazyn Sportowy24 - Mariusz Fyrstenberg o zakończeniu tenisowej kariery
[wideo_iframe]http://get.x-link.pl/8e93082a-d46f-8e5a-e2b2-b59e545bff9e,5dfe4b58-93fa-0366-37f7-5df184539b38,embed.html[/wideo_iframe]