Sądne tygodnie przed MKS-em Kluczbork
Przed drużyną z Opolszczyzny decydujące o jej losie kolejki. Strata do bezpiecznego miejsca wynosi czternaście punktów i jeżeli MKS Kluczbork nie zacznie odnosić seryjnych zwycięstw, to za niedługo starcia na pierwszoligowym froncie będą tylko (nie)miłym wspomnieniem.
fot. Oliwer Kubus
O tym, że wiosna dla MKS-u Kluczbork będzie ciężka nikogo nie trzeba było przekonywać. Dwanaście punktów zdobytych jesienią nikogo nie napawało optymizmem. Klub z najmniejszym budżetem w lidze, z drugiego najmniejszego ośrodka (tylko Bytów jest mniejszy) i beż poważnego sponsora już w poprzednim sezonie utrzymał się przy ''pomocy'' innych. Dzięki wycofaniu się z rozgrywek Dolcanu Ząbki, MKS zajął piętnaste, barażowe miejsce. W barażach jednak nie zagrał, bowiem licencji nie otrzymał Zawisza Bydgoszcz i drużynie z Opolszczyzny suchą stopą udało się utrzymać pierwszą ligę.
Sezon 2016/17 MKS rozpoczął od pięciu remisów z rzędu. Potem przyszły porażki z Sandecją, Górnikiem i Zagłębiem Sosnowiec. W dziewiątej kolejce w końcu przyszło tak bardzo upragnione zwycięstwo 3:2 nad Olimpią Grudziądz, które w 90. minucie zapewnił Michał Szewczyk. Wygrana z Olimpią tylko na chwilę poprawiła nastroje w niespełna 30-tysięcznym Kluczborku. Do końca rundy jesiennej MKS-owi nie udało się już odnieść zwycięstwa, a trzeciego listopada Mirosława Dymka zastąpił Tomasz Asensky. Nowy trener MKS-u w przeszłości prowadził Olimpię Grudziądz i III-ligową Elanę Toruń. Ten ruch budził zdziwienie, bowiem mało kto przypuszczał, że zarząd sięgnie po szkoleniowca z drugiego końca Polski, o którym nie można było powiedzieć, że zna realia panujące w opolskim klubie. Ważną rolę odegrał aspekt finansowy, bo działacze muszą każdą złotówkę oglądać z dwóch stron. Drużyna pod okiem nowego trenera nie zdołała wygrać żadnego spotkania do końca 2016 roku, a także nie zrobiła tego do tej pory. Na wiosnę rozegrała trzy spotkania i wszystkie przegrała. Co ciekawe na osiem bramek straconych w tym roku aż połowę stanowiły trafienia z rzutów karnych, z których większość była mocno kontrowersyjna.
Do Wisły Puławy, która jest na miejscu oznaczającym grę w barażach MKS traci dziesięć oczek. A jak wygląda terminarz na najbliższe pięć spotkań? Pogoń Siedlce, która w ostatniej kolejce wygrała z Górnikiem Zabrze, rozpędzona Sandecja Nowy Sącz, mający resztkę nadziei na awans Górnik, mocne Zagłębie Sosnowiec i Olimpia Grudziądz. W kluczowym momencie walki o utrzymanie dla Kluczborka czekają ich bardzo ciężkie spotkania, w których o zwycięstwo będzie bardzo ciężko, a tylko one mogą pozwolić na utrzymać się w Nice 1 lidze. Skoro jest tak źle, to czy może być lepiej?
Musimy pamiętać, że to liga w której wszystko może się zdarzyć. Jednak, aby sobie pomóc reszta drużyny musi wziąć przykład z Rafała Niziołka, który od kilku sezonów jest motorem napędowym drużyny. Najlepszy piłkarz MKS-u w tym sezonie zdobył już sześć bramek, czyli 35% całego dorobku bramkowego drużyny. Jak na warunki finansowe klubu przeprowadzono transfery doświadczonych zawodników, którzy mają w swoim CV występy w Ekstraklasie i 1 lidze. Jeżeli w Kluczborku poważnie myślą o utrzymaniu, to drużyna musi zacząć punktować od zaraz, bo w coraz lepiej funkcjonujących i zarządzanych klubach pierwszej ligi ciężko będzie szukać drużyny, która nie dotrwa do końca rozgrywek, a o takim scenariuszu w kontekście swojego klubu kilkakrotnie wspominał...prezes MKS-u Wojciech Smolnik.
Rok temu udało się uciec spod topora. Teraz zadanie jest dużo trudniejsze, i za niedługo może się okazać, że trzeba będzie powrócić do II-ligowych realiów, w których MKS radzi sobie bardzo dobrze. Jedno jest pewne – jeżeli drużyna z Kluczborka nie zacznie wygrywać to szybko poznamy pierwszego spadkowicza z Nice 1 ligi.
Pod Ostrzałem GOL24
WIĘCEJ odcinków Pod Ostrzałem GOL24;nf
1. LIGA w GOL24
Więcej o 1. LIDZE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy