menu

Rafał Niziołek: Gra wygląda dobrze, ale wynikami jestem zawiedziony

6 września 2016, 13:08 | Marcin Sagan

Rozmowa z kapitanem 1-ligowego piłkarskiego MKS-u Kluczbork Rafałem Niziołkiem.

Rafał Niziołek
Rafał Niziołek
fot. Oliwer Kubus

Po sześciu kolejkach 1 ligi MKS ma pięć punktów. Jest pan zawiedziony tym dorobkiem?
Bardzo. Tych punktów powinno być o kilka więcej. Owszem, zdobyliśmy w Siedlcach gola w 90. min dającego nam remis z tamtejszą Pogonią, ale we wcześniejszym meczu wyjazdowym ze Stalą Mielec także w 90. min straciliśmy gola i zamiast naszej wygranej, był remis 1-1. Niby los nam dał, co wcześniej zabrał, ale wyszło, że mamy dwa punkty, a nie trzy. Weźmy jeszcze choćby ostatni mecz u siebie z Sandecją Nowy Sącz. Gramy dobrze, stwarzamy sytuacje, a tymczasem rywal praktycznie oddaje dwa strzały i przegrywamy 1-2. Znów chociażby punkt powinniśmy mieć. Do tego dodajmy jeszcze dwa w meczu z Miedzią Legnica, w którym też byliśmy lepsi, a zremisowaliśmy 2-2. Spokojnie, te trzy-cztery punkty więcej powinniśmy mieć.

Nie zmienia to jednak faktu, że za swoje występy jesteście chwaleni.
Rzeczywiście gramy nieźle, ale każdy z nas, a pewnie i kibice woleliby zamiast tych pochwał więcej punktów na koncie. Z drugiej strony jak się nieźle gra, to jest nadzieja, że za tym w końcu przyjdą też i zwycięstwa.

W przerwie letniej do zespołu doszło kilku nowych zawodników, głównie z niższych lig. Miał pan obawy o jakość waszego zespołu?
Może nie obawy, bo większość zawodników z zespołu została, ale jednak jakiś niepokój był, bo wiosną, choć wywalczyliśmy utrzymanie w 1 lidze i zdobyliśmy całkiem sporo punktów, to sami wiemy, że nasza gra nie wyglądała najlepiej. Zmiany, które zaszły przed nowym sezonem, jeśli chodzi o grę, wyszły nam na plus. Nowi koledzy dobrze wkomponowali się do drużyny. Każdy chce się pokazać z jak najlepszej strony i bardzo się stara. Cały zespół na tym zyskuje.

Latem doszło do jeszcze jednej zmiany w zespole. Został pan jego kapitanem. Zdaniem wielu obserwatorów waszej gry z opaską na ramieniu prezentuje się pan lepiej na boisku.
Jestem już w MKS-ie parę ładnych lat i wiem, że oczekiwania wobec mnie są większe. W tym przypadku opaska kapitana nie ma większego znaczenia. Zawsze to jednak jest dodatkowa motywacja do pracy. Czy prezentuję się lepiej, to nie mnie to oceniać. Niech to robi przede wszystkim trener, a także kibice.

Zakłada pan jakiś plan punktowy na rundę jesienną, sumę, jaką powinniście zdobyć?
Staram się nie kalkulować, a skupiać się na każdym kolejnym spotkaniu. Zasada jest prosta. Czterdzieści punktów powinno wystarczyć do utrzymania. Nie zakładam więc, że na jesień powinniśmy zdobyć 15, 20 czy 25. Zróbmy jak najwięcej, po to, by wiosna była spokojniejsza. Za nami dopiero początek sezonu i jeszcze wiele meczów do rozegrania. Martwi jednak trochę, że sporo już tych punktów pogubiliśmy. Nie wygraliśmy jeszcze meczu, ale liczę, że już w najbliższym się przełamiemy.


Polecamy