Piłkarze MKS-u nadal bez zwycięstwa w sparingu
W czwartek gracze z Kluczborka zremisowali z grającym o dwie klasy niżej zespołem z Kalisza.
fot. Oliwer Kubus
Ostatnio oba zespoły spotkały się przed tym sezonem w meczu Pucharu Polski. Wówczas 3-ligowiec wygrał u siebie po dramatycznym meczu po dogrywce 5-4. Czwartkowe towarzyskie starcie miało być dla biało-niebieskich okazją do przełamania złej serii w starciach kontrolnych tej zimy. Żadnego z pięciu rozegranych wcześniej nie udało się wygrać.
Na przełamanie jeszcze trzeba poczekać. Bardziej od wyniku może jednak martwić to, że zawodnicy MKS-u spisali się przeciętnie, co na nieco ponad dwa tygodnie przed wznowieniem rozgrywek nie może nastrajać optymistycznie.
Zespół z Kluczborka mógł wyjść na prowadzenie w 11. min, ale z rzutu karnego spudłował Tomach Chałas. Jedenastki w tym meczu były jeszcze dwie. W 35. min dla gości i wykorzystał ją Rafał Jankowski. Na osiem minut przed końcem spotkania do bramki gości trafił Rafał Niziołek ratując remis.
W MKS-ie po raz drugi testowany był litewski środkowy obrońca Edgaras Żarskis. Więcej testów już jednak nie będzie, bo mu podziękowano. Nie zagrał natomiast próbowany w minioną sobotę w sparingu z Rakowem Częstochowa napastnik Visar Braha, który we wspomnianym sparingu nabawił się kontuzji.
MKS Kluczbork - KKS Kalisz 1-1 (0-1)
Bramka dla MKS-u: Niziołek (rzut karny)
MKS: Wnuk - Orłowicz, Gierak, Edgaras Żarskis (jesienią Lietava Jonava - ekstraklasa litewska), Nitkiewicz - Skoczylas, Deja , Tunkiewicz, Kubiak - Kojder, Tomasz Chałas (Ursus Warszawa). Grali ponadto: Wojciech Kaczmarek (bez klubu, wiosną 2016 Podbeskidzie Bielsko-Biała) - Kwaśniewski, Ganowicz, Brodziński, Dominik Kościelniak (Chrobry Głogów), Niziołek, Krzysztof Bodziony (Pelikan Łowicz), Swędrowski, Kowalczyk. Trener Tomasz Asensky.