menu

MKS Kluczbork w sobotę podejmuje Sandecję Nowy Sącz

29 kwietnia 2016, 14:20 | Marcin Sagan

Spotkanie na stadionie przy ul. Sportowej rozpocznie się o godz. 16.00.

Piłkarze MKS-u mają jeszcze do rozegrania sześć meczów.
Piłkarze MKS-u mają jeszcze do rozegrania sześć meczów.
fot. Oliwer Kubus

Do zakończenia rozgrywek piłkarskiej 1 ligi zostało jeszcze siedem kolejek i za pięć tygodni zespoły ostatni raz wyjdą na boiska. Nie będzie to dotyczyć MKS-u, który w 34. kolejce dostanie trzy punkty walkowerem za mecz z wycofanym z rozgrywek Dolcanem Ząbki.

Biało-niebiescy są jedynym z grona zespołów walczących o utrzymanie, który dostanie jeszcze gratisowo trzy punkty. Pozostałe już na taki bonus nie mogą liczyć. Żeby się jednak utrzymać w 1 lidze MKS musi sam jeszcze zdobyć kilka punktów na boisku.

- Nie licząc meczu z Dolca­nem, to utrzymanie powinny nam dać trzy zwycięstwa, albo dwa zwycięstwa i dwa remisy w tych sześciu meczach, które pozostały nam do rozegrania - analizuje kapitan kluczborskiej drużyny Łukasz Ganowicz. - Oczywiście jest kilka różnych wariantów scenariusza. Najważniejsze jednak, żebyśmy to my regularnie punktowali. Na pewno grać będziemy o zwy­cięstwo w każdym meczu.

Po wygranej w poprzednią sobotę 2-0 w Bełchatowie z GKS-em nasza drużyna jest w tabeli na 16. miejscu z dorobkiem 29 punktów. O dwa więcej ma Pogoń Siedlce będąca na 15. pozycji, oznaczającej baraże o utrzymanie. Do wymarzonej 14. lokaty gwarantującej pozostanie w 1 lidze MKS traci trzy punkty. Tydzień temu wygrywając w Bełchatowie ekipa z Klucz­borka nie tylko poprawiła swój dorobek, ale też „wciągnęła” rywali do walki o byt, bo zostali oni z 34 punktami na koncie. Teraz to samo może zrobić z Sandecją. „Sączersi” są na 9. miejscu, ale ich przewaga nad naszym zespołem nie jest wcale duża i wynosi sześć punktów. Przy pokonaniu ich zmniejsza się o połowę, a jeszcze doliczając walkower dla MKS-u w ostatniej kolejce robi się już całkiem ciekawie.

„Papierowe” przeliczenia trzeba jednak przede wszystkim przełożyć na boisko. Problem w tym, że MKS na własnym stadionie spisuje się słabo i to jest główna przyczyna jego niskiej pozycji w tabeli. W 13 meczach u siebie piłkarze z Klucz­borka zdobyli tylko 11 punktów na co złożyły się zaledwie dwa zwycięstwa i pięć remisów. W tym roku we wszystkich trzech meczach przed własnymi kibicami MKS wyraźnie odstawał od rywali (GKS Katowice, Arka Gdynia i Miedź Legnica), co przełożyło się na jeden zdobyty punkt. Chcąc pozostać na zapleczu ekstraklasy trzeba tę domową niemoc przełamać.

Jesienią MKS znalazł sposób na Sandecję i wygrał z nią na wyjeździe 2-1. W tym roku ekipa z Nowego Sącza spisuje się bardzo przyzwoicie. W siedmiu meczach zdobyła 11 punktów i za swoją grę była głównie chwalona. Podopiecznych trenera Mirosława Dymka czeka więc bardzo trudne zadanie. Wiadomo jednak było już od dawna, że droga do celu jakim jest utrzymanie usłana różami nie będzie.


Polecamy