MKS Kluczbork triumfował w meczu o "sześć punktów"
MKS Kluczbork w starciu o przysłowiowe „sześć punktów” ograł Błękitnych Stargard. Nieco przybliżył się tym do utrzymania, a do tego sprawił, że sobotni rywal również musi w tej kwestii walczyć do końca sezonu.
fot. Mirosław Szozda
Nasz zespół ten mecz bezwzględnie musiał wygrać i wygrał! Tym bardziej dobrze, że tak się stało, albowiem goniący biało-niebieskich Znicz Pruszków również triumfował.
Tym samym wszystko wyjaśni się w 34. kolejce, kończącej sezon. Jakby tego było mało w związku z sobotnimi wynikami zwiększyła się pula ekip zagrożonych spadkiem, a które przed tą serią gier wydawały się pewne utrzymania. Do tego grona „powróciły” bowiem jeszcze: właśnie Błękitni oraz Stal Stalowa Wola, która… podejmie kluczborczan w najbliższą sobotę. Dość powiedzieć, iż teraz zespoły z miejsce 12-15. dzieli tylko różnica dwóch punktów!
- W naszym przypadku wciąż nic się nie zmienia, jeśli wygramy ostatni mecz, to da nam to utrzymanie w 2 lidze – oceniał w swoim stylu Jan Furlepa, trener biało-niebieskich.
Co do samego meczu to długo był on dość senny, na co niemały wpływ miała jednak pogoda. Gdy już jednak mieliśmy dobrą okazję na gola, to ten padł, a zdobył go w 25. minucie Tomasz Górkiewicz, po dośrodkowaniu Sebastiana Dei z kornera.
10 minut później strzelec bramki jeszcze raz wpakował piłkę do siatki, jednak sędzia dopatrzył się wątpliwego spalonego. Zresztą nasi stoperzy byli tego dnia w gazie, bo tuż przed końcem pierwszej połowy Bartosz Brodziński kapitalnie uderzył z woleja, ale pomylił się minimalnie.
Po zmianie stron goście szybko mogli wyrównać, jednak na szczęście nie skorzystali z serii pomyłek defensorów MKS-u. Na półmetku tej odsłony z kolei to gospodarze mieli dwie kapitalne okazje do zmiany wyniku, jednak najpierw w Lucjan Zieliński przegrał pojedynek sam na sam z Mikołajem Rzepeckim, a niebawem Deja nie trafił z dwóch metrów do pustej bramki.
To się mogło zemścić, bo za jakiś czas niewiele pomylił się Gracjan Jaroch, podobnie jak w samej końcówce Mateusz Węsierski, którego świetnie powstrzymał Kacper Majchrowski. Na szczęście sytuację „uspokoił” Deja, ładnym strzałem po ziemi już w doliczonym czasie gry.
Tymczasem warto odnotować, iż ostatni raz kluczborskiej publiczności zaprezentował się Michał Glanowski, jeden z liderów MKS-u. ”Glana” po tym spotkaniu kończy bowiem z grą na tym poziomie.
MKS Kluczbork - Błękitni Stargard 2-0 (1-0)
Bramki: 1-0 Górkiewicz - 25., 2-0 Deja - 90.
MKS: Majchrowski - Orłowicz, Górkiewicz, Brodziński, Nitkiewiczl - Zaradnyl (59. Zieliński), Nakrosius, Glanowskil (80. Niemczyk), Deja, Baraniak - Jonkisz (68. Antkowiak). Trener Jan Furlepa.
Błękitni: Rzepecki - Karmański (83. Prawucki), Burzyński, Liśkiewicz, Gutowski - Więcek (52. Węsierski), Mosiejko, Włóka (72. Zdunek), Skórecki, Fadecki - Jaroch. Trener Krzysztof Kapuściński.
Żółte kartki: Glanowski, Nitkiewicz, Zaradny - Burzyński, Karmański, Mosiejko, Więcek.
Pozostałe wyniki:
Garbarnia Kraków - Warta Poznań 1-1, Gryf Wejhe-rowo - GKS Bełchatów 2-1, Gwardia Koszalin - Stal Stalowa Wola 3-3, Legionovia Legionowo - Znicz Pruszków 0-2, Radomiak Radom - Wisła Puławy 2-2, ROW 1964 Rybnik - GKS 1962 Jastrzębie 2-1, Rozwój Katowice - ŁKS Łódź 0-2, Siarka Tarnobrzeg - Olimpia Elbląg 0-1.