MKS Kluczbork gra dziś w Głogowie z Chrobrym
Spotkanie piłkarskiej 1 ligi rozpocznie się o godz. 17.00, a zawodnicy MKS-u za wszelką cenę muszą uniknąć porażki.
fot. Oliwer Kubus
Spotkanie jest o tyle ważne, że Chrobry tak jak MKS jest w dolnej połowie tabeli 1 ligi. Zajmuje 13. pozycję, a po 11 kolejkach ma na koncie 12 punktów, o trzy więcej niż biało-niebiescy. Porażka w Głogowie sprawi więc, że jeden z rywali ucieknie na dystans sześciu punktów, a to już jest sporo.
- Nasza gra wygląda nieźle, ale niestety cały czas mamy deficyt punktowy - zaznacza szkoleniowiec MKS-u Mirosław Dymek. - Nie ma co już analizować i się pocieszać. My po prostu musimy zdobywać punkty.
Po ostatnim spotkaniu, zremisowanym u siebie 0-0 z Wigrami Suwałki, trener Dymek, jak i kibice mogli być zadowoleni z gry defensywnej zespołu. W Głogowie ta formacja będzie jednak osłabiona. Z powodu nadmiaru kartek jeden mecz musi bowiem pauzować Kamil Nitkiewicz, który był pewniakiem na lewej stronie i zawsze w tym sezonie wychodził w podstawowym składzie. Zastąpić go mogą Paweł Kubiak lub mający za sobą dopiero pojedyncze epizody w 1 lidze - Piotr Kwaśniewski.
Nie zagra też defensywny pomocnik Robert Tunkiewicz. Kontuzja kolana jakiej doznał w meczu z Wigrami nie okazała się na szczęście tak groźna jak się obawiano, ale w Głogowie i w trzech-czterech następnych meczach nie będzie mógł wystąpić.
Są i dobre wiadomości. Po kontuzjach wracają bowiem do gry doświadczony Maciej Kowalczyk i młodzieżowiec Bartłomiej Olszewski.
- Potrzeba nam trochę szczęścia w najbliższych meczach, bo jak na razie wyraźnie nam go brakuje - mówi inny z młodzieżowców Robert Brzęczek. - Liczę, że to się odwróci i będziemy jeszcze w tym roku zdobywać komplety punktów.
W poprzednim sezonie MKS dwa razy uległ Chrobremu: 0-2 u siebie i 1-5 w Głogowie, a okazał się Maciej Górski, który zdobył w tych meczach pięć goli. Teraz MKS-owi z jego strony nic nie grozi, bo latem trafił do ekstraklasowej Jagiellonii Białystok.