4 liga piłkarska. Unia Krapkowice - MKS Gogolin 5-2
Przy świetnej oprawie na trybunach, krapkowiczanie pokazali, że to oni rządzą w swoim powiecie.
fot. Mirosław Szozda
To był szczególny mecz w domach dwóch rodzin. Tak się bowiem złożyło, że w meczu o ligowe punkty po przeciwnej stronie barykady stanęli bracia Filip i Kamil Szamperowie oraz Jakub i Kacper Pindralowie. Dla tych pierwszych był to swoisty debiut, bo do tej pory nigdy nie grali przeciwko sobie.
- Dzień przed meczem była cisza w domu, ale wynikała ona z tego, że mijaliśmy się pochłonięci swoimi zajęciami. Muszę przyznać, że po tylu latach gry w Gogolinie gdzieś serce mnie zakłuło wychodząc przeciwko byłym kolegom z drużyny - zdradzał Filip.
- Jakoś musieliśmy sprawiedliwie podzielić sympatie w domu. Tata z szalikiem MKS-u na trybunach trzymał kciuki za moją drużynę, z kolei pochodząca z Otmętu mama dopingowała brata grającego od tej rundy w barwach Krapkowic - dodawał młodszy z braci Kamil.
To właśnie on odegrał jedną z głównych ról w ekipie trenera Adriana Pajączkowskiego, zaliczając asystę przy golu Denisa Kipki i zdobywając wyrównującą bramkę. Zanim do głosu doszli jednak goście , sprawy toczyły się po myśli gospodarzy. W 17 . minucie rajd lewym skrzydłem dośrodkowaniem zakończył Patryk Matuszek, a Rafał Niespodziński głową skierował futbolówkę między słupki.
Upust emocji chwilę później dali fani miejscowej drużyny, prezentując nietuzinkową jak na czwartoligowe warunki oprawę meczową. Były więc flagi na drzewcach, świece dymne w klubowych kolorach błękitu i bieli oraz kolorowe race. Przerwane na 3 minuty spotkanie nie wybiło piłkarzy obu drużyn z rytmu. Jeszcze przed przerwą udowodnił to Adam Steczek podwyższając rezultat na 2-0.
Świetnie w drugą połowę weszli gogolinianie. Wystarczyło im zaledwie 7 minut, by odrobić straty Najpierw swoje w tłoku pod bramką Unii zrobił waleczny Kipka, potem wspomniany Kamil Szampera trafił na 2-2 z rzutu wolnego. Radość przyjezdnych trwała jednak tylko kilkadziesiąt sekund. W pierwszym kontakcie z piłką tuż po wejściu na boisko natychmiastową odpowiedź rywalom przygotował bowiem Orest Szuliha i gospodarze ponownie wyszli na prowadzenie. Nie oddali go już do końca, a dzieła zniszczenia lokalnego rywala dokonali Jarosław Wośko i Patryk Matuszek.
Unia Krapkowice - MKS Gogolin 5-2 (2-0)
Bramki: 1-0 Niespodziński - 16., 2-0 Steczek - 43., 2-1 Kipka - 50., 2-2 K.Szampera - 52., 3-2 Szuliha - 56., 4-2 Wośko - 66., 5-2 Matuszek - 78.
Unia: Sobawa - Rychlewicz, Kwiatkowski, F. Szampera, Dyczek - Szafarczyk (55. Szuliha), Remień (82. J. Pindral), Steczek, Niespodziński, Matuszek (80. Sobota) - Wośko (76. Werner). Trener Łukasz Wicher.
Gogolin: Żmuda - Rusin, Sobek (46 .Szydłowski), K. Pindral, Czabanowski - Nowak (59. Gajda), K.Szampera, Prefeta, Kaczmarek (46.D.Mikołajczyk) - T.Mizielski (80. M.Mizielski), Kipka. Trener Adrian Pajączkowski.
Żółte kartki: Remień - Czabanowski, K. Szampera.