menu

Mistrz Polski rozpoczął operację: Champions League!

14 czerwca 2011, 11:48 | Remigiusz Szurek

W Krakowskim klubie praca wre na całego! Już od soboty piłkarze wznowili treningi po niespełna dwutygodniowych wakacjach.

Drużyna Mistrza Polski odbyła rutynowe badania (piłkarze pokonywali określone dystanse oraz pobierano im krew). Co ciekawe bardzo wspomniane pobieranie krwi z palca przeżywał obrońca, Gordan Bunoza który z grymasem bólu na twarzy odrzekł błyskawicznie na „nie bój nic” pani przeprowadzającej pobieranie, „ale boli!”.

Z piłkarzami biegał również trener Maaskant. Holender wzbudził swoim czynem zdziwienie na twarzy nowego nabytku krakowian, Ivicy Ilieva. Jak bardzo Wiślacy wzięli się do pracy niech świadczy fakt, że już w niedzielę rano drużyna pojawiła się w Zakopanem, gdzie na mini – zgrupowaniu przebywać będzie do czwartku. Wiślacy trenować będą z reguły raz dziennie przed południem, co ciekawe nie rozegrają pod Tatrami żadnego sparingu. Trener Robert Maaskant stwierdził, że jego drużyna będzie pracowała głównie nad wytrzymałością, a same zajęcia będą bardzo długie. Biała Gwiazda korzysta z boiska zakopiańskiego COS-u, już drugi raz za kadencji holenderskiego trenera.

Nowi piłkarze już trenują

Wspomniany Serb Ivica Iliev oraz Holender Michael Lamey to dwaj nowi zawodnicy Wisły Kraków, którzy podpisali kontrakty z klubem odpowiednio na dwa lata oraz rok z opcją przedłużenia o kolejne 12 miesięcy.

Pierwszy z nich to skrzydłowy z zapędami na napastnika, drugi to boczny obrońca. 31-letni Ilev został w tym sezonie z 13 bramkami i 6 asystami (w 27 meczach) królem strzelców Superligi do spółki z Andriją Kaludjeroviciem. O ile pierwszy transfer może budzić zaufanie, o tyle drugi budzi w chwili obecnej spore kontrowersje. 32-letni Lamey, to stary znajomy Stana Valckxa z czasów gry w PSV Eindhoven. Ostatnio grywał od wielkiego święta w angielskim pierwszoligowcu (Championship), Leicester City. Lisy (przydomek klubu) nie były jednak zadowolone ze współpracy i rozwiązały umowę z kontuzjogennym piłkarzem, który na zapleczu angielskiej Premier League uciułał zaledwie cztery występy, trzy kolejne dołożył w Pucharze Ligi i to by było na tyle.

Holenderski obrońca może jednak pochwalić się całkiem przyzwoitą przeszłością. Jest wychowankiem Ajaxu Amsterdam, a z PSV grał w fazie grupowej Ligi Mistrzów (tak jak Iliev w barwach Partizana). Nieźle spisywał się także na boiskach pierwszej oraz drugiej Bundesligi. Podczas trzech sezonów gry u naszych zachodnich sąsiadów rozegrał on ponad siedemdziesiąt spotkań ligowych. Pomimo tego, niektórzy kibice Wisły już widzą w nim następcę Serge’a Branco, jednego z najsłabszych zawodników jacy kiedykolwiek mieli okazję grać w Wiśle.

Kolejną dobrą wiadomością dla fanów Wisły jest z pewnością informacja, że w klubie zostanie jednak Osman Chevez. Honduranin, ostoja defensywy Mistrza Polski po zawirowaniach między jego obecnym pracodawcą a Platense, gdzie kiedyś występował, ma podpisać kontrakt z klubem z Reymonta na pięć lat. Przynajmniej tak poinformował Stan Valckx. Wartość transakcji ma wynieść 300 tysięcy euro, czyli o wiele mniej niż chcieli wcześniej od Wisły działacze klubu z Hondurasu.

Wisła pomimo wzmocnień, dalej szuka kandydatów do gry przy Reymonta. Najbliżej podpisania umowy jest ponoć z reprezentantem Serbii (cztery mecze), Ranko Despotovićem. 28-letni snajper to zawodnik Girony, jedenastej ekipy hiszpańskiej Segunda Division, z osiemnastoma trafieniami najlepszy strzelec klubu z Katalonii. Despotović to ciekawa opcja, jednak trzeba za niego zapłacić i to niemało bo około 800 tysięcy euro.

Rezerwowy wariant na wzmocnienia ataku Wisły to 23-letni David Biton z RSC Charleroi. Belgijski klub właśnie opuścił najwyższą klasę rozgrywkową w Belgii, ale młody Izraelczyk zdążył potwierdzić swoje niemałe umiejętności strzelając w premierowym sezonie w Jupiler Pro League pięć bramek. Czy Maor Meliskon będzie miał rodaka w drużynie Białej Gwiazdy, czy może jednak Wisła będzie miała w swoich szeregach trzeciego po Jovaniću oraz Ilievie Serba, ma się wyjaśnić już na dniach.

Będą odejścia

Złą wiadomością z pewnością może być niemal przesądzone odejście z Krakowa, podstawowego prawego obrońcy, Erika Cikosa. 22-letni Słowak zrobił ogromny postęp odkąd trafił na Reymonta, a mimo to Wisła nie skorzystała z opcji jego wykupienia, której czas upłynął z końcem maja. Czy 250 tysięcy euro to zbyt dużo w zamian za piłkarza o sporych umiejętnościach, zgranego z zespołem, młodego oraz perspektywicznego? Wydaje się, że tak, a sprowadzenie Lameya jest tego najlepszym, niestety przykładem. Wiele w tej sprawie zależy jednak od Slovana Bratysława, który jest właścicielem karty piłkarza.

Nadal nie wiadomo jaka przyszłość czeka Siwakowa, ale i tu sprawa ma się wyjaśnić już niedługo. Jak powiedział Valckx na sobotniej konferencji prasowej jest szansa na jego grę pod Wawelem. Jest jednak pewne ale...

- Chcemy zatrzymać Sivakowa na kolejny rok na wypożyczeniu, ale sytuacja jest trochę skomplikowana. Michaił będzie teraz grał na młodzieżowych Mistrzostwach Europy w Danii i jeśli zaprezentuje się dobrze, być może zainteresują się nim inne kluby. Ma teraz sporo ofert z rosyjskich i ukraińskich klubów. W Cagliari został mu roczny kontrakt. Nie będziemy czekać na to, czy Cagliari za dwa miesiące powie: "Tak, możecie go brać". W międzyczasie staramy się znaleźć następcę Sivakowa. Jesteśmy bliscy tego. Wtedy podejmiemy decyzję, kogo wybrać, jeśli Michaił będzie dostępny - wyjaśnił Holender. Podobnie rzecz ma się z Andresem Riosem. Dyrektor zapowiedział, że młody Argentyńczyk może być opcją numer trzy w ataku, ale równie dobrze może być inaczej.

Wisła Kraków swój pierwszy mecz w eliminacjach Ligi Mistrzów rozegra 12 lub 13 lipca. 20 czerwca poznamy jej rywala w drugiej rundzie. Już w sobotę może natomiast rozegrać pierwszy sparing.

Źródło: własne / Wisła Kraków


Polecamy