Mirosław Hajdo: Nie byliśmy gorsi
Rozmowa. - Musimy szybko się uczyć gry w drugiej lidze - mówi MIROSŁAW HAJDO, trener Garbarni, po jej porażce z Radomiakiem.
fot. Fot. Andrzej Wiśniewski
- W piątek piłkarski beniaminek z Krakowa na inaugurację drugiej ligi przegrał w Radomiu 0:1 z jednym faworytów rozgrywek. Jak Pan ocenia występ drużyny?
- Nie byliśmy gorszym zespołem od gospodarzy. Zasłużyliśmy na remis. Dobrze operowaliśmy piłką, stworzyliśmy sytuacje podbramkowe, szkoda tylko, że ich nie wykorzystaliśmy.
- „Brązowi” zebrali pochwały za grę, choć zamiast nich zapewne wolałby Pan jakąś zdobycz.
- Nie mamy się czego wstydzić, ale za wrażenie artystyczne nie dostaje się punktów. Szkoda straconych „oczek”, bo były - a przynajmniej jeden - w naszym zasięgu. Chwila dekoncentracji w grze kosztowała nas porażkę. Gol dla Radomiaka padł po dość przypadkowej akcji, stracie piłki w środkowej strefie boiska.
- Bramkę uzyskał Leandro, który był wicekrólem strzelców drugiej ligi w dwóch poprzednich sezonach. Trudno było upilnować napastnika z Brazylii?
- Wiedzieliśmy oczywiście, że jest bardzo skutecznym zawodnikiem. Wcześniej bardzo dobrze wyłączaliśmy go z gry, obojętnie w której strefie boiska się poruszał. Ale w sytuacji, w której padł gol, był niepilnowany.
- Garbarnia straciła nie tylko pukty, ale i ukaranego w 70 minucie czerwoną kartką Wojciecha Wojcieszyńskiego, który będzie musiał pauzować. Nikt z krakowian nie doznał kontuzji?
- Wojcieszyński został usunięty z boiska po faulu (nieudany wślizg - przyp.). Może był za bardzo zmotywowany... Urazów nie było, tylko Arkadiusz Garzeł, którego jeden z rywali kopnął w twarz, miał szyty łuk brwiowy.
- Jakie widzi Pan, mimo przegranej, pozytywy w postawie ekipy?
- Cały zespół oceniam dobrze. Chłopcy pracowali na boisku. Każdy z nich zagrał na wyższym poziomie niż w trzeciej lidze.
- Po inauguracyjnym występie można już wyciągnąć pierwsze wnioski przed kolejnymi grami?
- Przekonaliśmy się, że nie będzie nam łatwo. Musimy szybko się uczyć gry w drugiej lidze. W sobotę zmierzymy się na wyjeździe z GKS Bełchatów, który też, jak Radomiak, ma bardzo wysokie aspiracje i jest pretendentem do pierwszej ligi. Musimy w tych rozgrywkach, w których spotykać się będziemy z różnymi rywalami, być bardzo wyrachowani, skoncentrowani i skuteczni w każdym meczu.
- W Garbarni wystąpiło aż pięciu nowych zawodników: Wojcie- szyński, Garzeł, Filip Wójcik, Eryk Ceglarz i Patryk Serafin. Jak wypadli w debiucie?
- Jest jeszcze za wcześnie, by ich oceniać. Wszyscy nowi piłkarzy przyszli do nas, żeby pomóc drużynie. Dążymy do tego, żeby nie traciła ona na jakości po wejściu danego zawodnika na boisko. Obserwuję nowych graczy na treningach i na meczach. Mam nadzieję, że wszyscy będą spełnić nasze oczekiwania.
- Kadra krakowskiego beniaminka jest już skompletowana?
- Dojdzie do nas jeszcze pomocnik Serhij Krykun z Podlasia Biała Podlaska, który na razie nie jest potwierdzony do gry. Jest to młody (20-letni - przyp.), utalentowany chłopak, który ma zadatki na dobrego piłkarza. Może grać na obu stronach pomocy. Tomasz Liput (prawy pomocnik - przyp.) nie jest jeszcze w pełni sił, różnie reaguje na obciążenia treningowe, dlatego chcemy się zabezpieczyć, sprowadzając Ukraińca.
[wideo_iframe]http://get.x-link.pl/2fafb917-cfc7-c5a9-f77c-d141731ce344,9b344159-fc24-f0e4-4260-7c34cd9cbbf4,embed.html[/wideo_iframe]