Miliony na futbol. Dlaczego Łódź nie może być drugą Częstochową?
Po tej informacji ludzie odpowiadający za sport w mieście Łodzi, w tym firmujący działania wiceprezydent, powinni zastanowić się nad dalszym funkcjonowaniem w tym interesie.
fot. Artur Klemencki
Raków Częstochowa otrzyma 1,5 miliona złotych w ramach dotacji na promocję miasta przez piłkę nożną. Dodatkowe 835 tysięcy złotych miasto przeznaczy drugoligowcowi w ramach programu szkolenia sportowego dzieci i młodzieży. Przypomnijmy, władze Łodzi 150 tysięcy złotych przyznały ligowej drużynie ŁKS, a z przyczyn proceduralnych wielkie zero Widzewowi. Ciekawe, jak wielkie podniosłoby się larum, gdyby podobnie po macoszemu władza potraktowała łódzkie teatry. Głosom oburzenia nie byłoby końca, a wszyscy dyrektorzy uznaliby od razu, że w tych warunkach pracować się nie da i złożyli dymisję.
Historia z Częstochowy pokazuje całą mizerię postępowania władz miasta Łodzi wobec najpopularniejszej gry na świecie, zapewniającej najlepszą z możliwych promocji. Polityki wobec futbolu nie ma żadnej, jest co najwyżej jałmużna. Powiedzmy to dobitnie raz jeszcze, miejscy bossowie robią wszystko, żeby w Łodzi nigdy nie było już futbolu na wysokim, ekstraklasowym poziomie. Czy wyborcy im tego... nie zapomną?!