Milan nie sprawił niespodzianki. Barcelona w półfinale, Messi z rekordem
Nie doczekaliśmy się takich emocji na Camp Nou, jakie były zapowiadane przed meczem. Milanowi zabrakło jakości, aby zagrozić Barcelonie, a podwójnie zmotywowany Leo Messi ustanowił nowy rekord Ligi Mistrzów.
FC Barcelona - AC Milan [ZDJĘCIA]
Hitowo zapowiadający się rewanżowy mecz ćwierćfinału Ligi Mistrzów pozostawił po sobie spory niedosyt. Barcelona strzeliła trzy gole, ale dwa z nich padły po rzutach karnych. Milan postraszył rywala, ale w półfinale był tylko przez 9 minut, po tym jak Antonio Nocerino strzelił gola na 1:1. Blaugrana w drugiej połowie mogła, a raczej powinna była, dobić rywala, ale oprócz trafienia Adresa Iniesty, ani Messi, ani Fabregas czy Thiago nie potrafili już pokonać Christiana Abbiatiego. W dodatku sędzia mylił się na niekorzyść gości. Co byłoby gdyby zamiast karnego dla Barcy, podyktował "jedenastkę" dla mediolańczyków?
Barcelona nie potrzebowała czasu na rogrzanie. Natychmiast, od pierwszego gwizdka ruszyła z wysokim pressingiem, przystępując do huraganowych ataków. Z obroną Milanu, tym razem, radziła sobie świetnie - szybko wymieniając piłkę błyskawicznie przechodziła pod pole karne. Pierwszą dogodną okazję Blaugrana miała w 7. minucie. Po zagraniu z prawej strony Daniego Alvesa, Xavi wypuścił górnym podaniem Leo Messiego. Argentyńczyk doszedł do sytuacji na piątym metrze, lecz minimalnie chybił.
Z minuty na minutę gościom coraz bardziej dawał się we znaki Messi. Po 10 minutach gry zdecydował się na indywidualny rajd i wyszedł sam na sam z Christianem Abbiattim. Zamiast uderzać, postanowił podać do partnera, w czym połapali się defensorzy. I gdy wydawało się już, że akcja spaliła na panewce, Xavi doszedł do futbolówki i odegrał ją Messiemu. Zdenerwowany Luca Antonini nie wytrzymał i dopuścił się faulu. Do "jedenastki" podszedł sam poszkodowany. Abbiatti, co prawda wyczuł jego intencje, ale strzał w prawy róg był na tyle mocny i precyzyjny, że trudno było pokusić się o obronę.
Tuż po zdobyciu bramki Milan odpowiedział szarżą Kevina Prince Boatenga, ale Victor Valdes wykonał dobrą pracę w narożniku pola karnego, zmuszając przeciwnika do wyjścia poza linię końcową. Podopieczni Massimiliano Allegriego grali bardzo słabo. Rzadko kiedy wychodzili poza własną połowę. Nie mieli żadnego pomysłu, jak wygrać walkę w środku pola, nie wspominając o zagrożeniu bramce gospodarzy. Po stracie gola zaczęli się nieco rozpędzać. Z kolei Barca spuściła z tonu i nie atakowała już z takim animuszem.
Nadal jednak miała kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami... do 32. minuty. Wtedy Włosi wyprowadzili groźny kontratak. Zlatan Ibrahimović dobrze podał w kierunku Antonio Nocerino, który nie zmarnował sytuacji sam na sam z Valdesem. W tym momencie to Milan był w półfinale!
Katalończycy poczuli zagrożenie i pod wpływem stresu, odzyskali swój blask. Najpierw z dystansu mocno przymierzył Xavi, ale Abbiati popisał się dobrą interwencją. W 42. minucie znów wyjmował futbolówkę z siatki i znowu miał pretensje do obrony. W trakcie zamieszania przy rzucie rożnym, Alessandro Nesta niepotrzebnie sfaulował Sergio Busquetsa. To był kontrowersyjna sytuacja, bo całą akcję sprowokował Carles Puyol i to jego faul powinien najpierw zagwizdać sędzia. Björn Kuipers z Holandii po dłuższym zastanowieniu, po raz drugi wskazał jednak na wapno. Egzekutorem znów był Messi i po raz drugi się nie pomylił, pewnie posyłając piłkę w lewy dolny róg.
"Rossoneri" nie podłamali się stratą gola, tylko postawili szybko odpowiedzieć. Z akcją ruszył Ibrahimović i padł w polu karnym zahaczony przez Javiera Mascherano. Gwizdek sędziego milczał, choć przewinienie było ewidentne. Na odpowiedź Barcelony nie trzeba było długo czekać. W 53. minucie uderzenie Messiego zostało zablokowane przez obrońców i ku zdziwieniu piłka trafiła prosto pod nogi Andresa Iniesty, który w narożniku pola karnego, bez problemów podwyższył prowadzenie. Podopieczni Josepa Guardioli byli już tylko krok od awansu.
W kolejnych minutach tempo spotkanie znacznie spadło. Przyjezdni nie wierzyli już w odrobienie strat i tylko sporadycznie ruszali z natarciem. W 62. minucie błąd Gerarda Pique wykorzystał Robinho i miał przed sobą tylko Valdesa. Jednakże wcześniej zagrał ręką, co nie umknęło uwadze arbitra. O prawdziwym pechu mógł mówić Alexandre Pato. Brazylijczyk wszedł na boisko w 70. minucie, po raz pierwszy po wyleczeniu kontuzji. Niestety po kwadransie nastąpiło jej odnowienie i musiał z powrotem powędrować na ławkę rezerwowych.
Leo Messi pobił natomiast absolutny rekord Ligi Mistrzów. Jako pierwszy w historii przekroczył w jednym sezonie granicę 13 goli. W obecnych rozgrywkach ma ich na koniec już 14.
FC Barcelona - AC Milan 3:1 (2:1) - zobacz zapis naszej relacji live
Bramki: Lionel Messi 11, 42, Andres Iniesta 55 - Antonio Nocerino 33
Żółte kartki: Javier Mascherano 66, Isaac Cuenca 86 - Luca Antonini 11, Alessandro Nesta 41, Robinho 77, Philippe Mexes 90, Antonio Nocerino 90
Sędzia: Björn Kuipers (Holandia)
Barcelona: Victor Valdes, Daniel Alves, Gerard Pique (75 Adriano), Javier Mascherano, Carles Puyol, Xavi Hernandez (63 Thiago Alcantara), Sergio Busquets, Andres Iniesta, Isaac Cuenca, Lionel Messi, Cesc Fabregas (78 Seydou Keita)
Milan: Christian Abbiati, Ignazio Abate, Philippe Mexes, Alessandro Nesta, Luca Antonini, Antonio Nocerino, Massimo Ambrosini, Clarence Seedorf (61 Alberto Aquilani), Robinho, Kevin-Prince Boateng (70 Alexandre Pato, 84 Maxi Lopez), Zlatan Ibrahimović