Mielcarz dla Ekstraklasa.net: Prokurujemy za dużo stałych fragmentów
- Wolałbym, żeby Widzew cały czas atakował, a przeciwnik nie mógł stworzyć żadnego zagrożenia. Niemniej jednak mogę interweniować ile będzie trzeba, byleby tylko Widzew wygrywał. Reszta nie będzie mi przeszkadzać- mówi bramkarz łódzkiej drużyny - Maciej Mielcarz w rozmowie z Ekstraklasa.net
fot. paweł łacheta
Jesteś zadowolony z remisu?
Wydaje mi się, że nikt nie jest zadowolony, bo liczyliśmy na trzy punkty. Apetyt wzrósł zwłaszcza, gdy strzeliliśmy bramkę na 1:0. Liczyliśmy, że uda nam się wbić kolejną. Niestety zamiast trafić straciliśmy gola do szatni i mamy remis.
Pokonał cię dzisiaj stary dobry znajomy.
Wszyscy wiedzą, że Marcin świetnie gra głową w powietrzu i potwierdził to i tym razem. Strzelił bramkę, gratuluję mu bardzo serdecznie. Oby tylko utrzymał skuteczność i trafiał dalej.
Niestety koledzy z obrony zapomnieli o dużym atucie Marcina, odpuścili krycie i straciliście bramkę. Masz pretensje?
Nie mam pretensji. Piłka to gra błędów, na pewno będą się jeszcze pojawiać nie raz. Niemniej muszę przyznać, że mamy za dużo stałych fragmentów w okolicach własnej bramki. Prokurujemy ich zbyt wiele.
To Twój trzeci mecz po urazie, którego skutków kompletnie nie widać. Imponujesz czujnością w każdej sytuacji. Jak Ci się udało utrzymać formę, mimo tak długiej przerwy?
Trenowałem właściwie od początku lutego, nieustannie szykowałem formę na powrót. Łączyłem treningi z rehabilitacją. Z piłką pracowałem od dłuższego czasu, brakowało mi niesamowicie tylko meczów. Jak widać opłaciło się czekać.
Ale chyba wolałbyś nie mieć tak wielu okazji do interwencji?
Jasne, wolałbym, żeby Widzew cały czas atakował, a przeciwnik nie mógł stworzyć żadnego zagrożenia. Niemniej jednak mogę interweniować ile będzie trzeba, byleby tylko Widzew wygrywał. Reszta nie będzie mi przeszkadzać- mówi bramkarz łódzkiej drużyny
Twoja nieobecność rozpętała rywalizację o miejsce w bramce między Milosem Dragojeviciem a Maciejem Krakowiakiem. Jak postrzegasz kolegów z bramki?
Staram się nie oceniać kolegów po fachu, tym razem zrobię tak samo. Są to młodzi bramkarze, bardzo obiecujący.
Dlaczego podjęliście decyzję o przyłączeniu się do protestu kibiców w sprawie stadionowej?
Zarówno my, jak i kibice chcemy na Widzewie nowoczesnego stadionu z prawdziwego zdarzenia. Wszyscy o tym marzymy, robimy wszystko, by właśnie tutaj został wybudowany taki obiekt. Jesteśmy jedynym klubem z Łodzi, który gra w piłkarskiej Ekstraklasie. Nowy stadion bez dwóch zdań nam się należy.
Rozmawiał w Łodzi: Daniel Kawczyński / Ekstraklasa.net