Miedź pokonała Tura na 40-lecie istnienia
- Wygraną dedykujemy wszystkim piłkarzom, działaczom i trenerom, którzy na tę 40-letnią tradycję pracowali - mówi po zwycięstwie 1:0 z Turem Turek trener Miedzi Legnica Bogusław Baniak. - To jest piękny kawał historii i obecna drużyna, czyli ja oraz piłkarze, chcieliśmy się im wszystkim odwdzięczyć i ten mecz wygrać. Mam nadzieję, że ten jubileusz zakończymy awansem do I ligi - dodaje.
fot. Piotr Krzyżanowski
Miedź z założenia miała uświetnić obchody zwycięstwem. Turkowianie nie zamierzali ułatwiać zadania liderowi. Legniczanie od początku mieli wprawdzie przewagę, ale zespół z Wielkopolski wcale ni ograniczał się do defensywy. Trener Miedzi, doskonale znany w Poznaniu Bogusław Baniak, nie mógł być spokojny i nieraz reagował dość nerwowo.
Wprawdzie chwilami zespół Tura bywał zepchnięty do obrony, lecz tak naprawdę niewiele z tego wynikało i Artur Melon nie był zmuszany do interwencji. Piłkarze Tura akcje ofensywne przeprowadzali rzadko, ale były one bardzo niebezpieczne. Na przykład w 35. minucie piłka tylko o milimetry minęła bramkę gospodarzy. Obrońcy Miedzi stali jak wmurowani...
Jedyny gol padł w 64. minucie. Piotr Madejski dokładnie dośrodkował piłkę wprost na głowę Jakuba Grzegorzewskiego i Artur Melon nie zdołał skutecznie interweniować. Piłkarze Tura nie załamali się stratą gola i gdyby wykazali więcej opanowania, mogli przynajmniej zremisować. Bohaterem Miedzi okazał się rutynowany bramkarz Andrzej Bledzewski, który wygrał dwa pojedynki sam na sam z zawodnikami Tura, najpierw z Piotrem Gląbą, a później z Bartoszem Bielem.
- Szkoda straconej szansy. Mogliśmy sprawić w sobotę niespodziankę. Mimo wszystko jestem zadowolony z postawy zespołu - podsumował występ swoich podopiecznych trener koordynator w klubie z Turku, Wojciech Wąsikiewicz.
Po meczu w zespole z Legnicy też pozostaje lekki niedosyt. Szkoleniowiec na drugą połowę został odesłany przez arbitra na trybuny. - Miałem do sędziego pretensje za tę sytuację z Piotrem Madejskim, ale nie obraziłem go. Powiedziałem mu: "Cały stadion widział ten faul, a ty, człowieku, nie gwiżdżesz karnego? Czy ty jesteś chory?". Uważam, że zostałem odesłany na trybuny zbyt szybko, bo nie padły wulgarne słowa - tłumaczy Baniak. - Mecz z trybun wygląda zupełnie inaczej. Nie chciałbym więcej z oddali oglądać spotkań mojego zespołu, a znając życie, ze Zdzieszowicami tak pewnie będzie - dodaje.
Trener jednak nie traci humoru. - Gratuluję "Dzidzi", czyli mojemu asystentowi Piotrowi Jackowi. Ma piękną statystykę. Jeden mecz na ławce i od razu zwycięstwo - uśmiecha się.
Spotkaniu towarzyszyły obchody 40-lecia istnienia klubu z Legnicy. Jednym z głównych punktów imprezy było spotkanie Miedzianki z 1992 roku, czyli zdobywców PP, z oldbojami.