menu

PKO Ekstraklasa. Miedź strzeliła "gola kontaktowego". Spadek nie jest przesądzony

16 listopada 2022, 14:51 | Mariusz Wiśniewski

Miedź Legnica po rundzie jesiennej zamyka tabelę piłkarskiej ekstraklasy, ale dwa ostatnie wygrane mecz sprawiły, że w klubie z Dolnego Śląska zima nie będzie depresyjna. „Strzeliliśmy kontaktowego gola i wiosną chcemy iść za ciosem” – skomentował prezes Tomasz Brusiło.


fot. Marzena Bugala-Astaszow Polska Press

Po 15 kolejkach Miedź zajmowała w ligowej tabeli ostatnie miejsce i miała na koncie zaledwie sześć punktów. Do bezpiecznej strefy beniaminek tracił aż osiem oczek i sytuacja wydawała się beznadziejna. Dwie kolejki wcześniej trenera Wojciecha Łobodzińskiego zastąpił Grzegorz Mokry, ale punktów nie przybyło.

– Pozytywnych wyników w starciach z Widzewem i Pogonią jeszcze nie było, ale była zauważalna zmiana w grze. Było widać progres w grze defensywnej i byłem niemal pewien, że w dwóch ostatnich meczach rundy jesiennej zdobędziemy co najmniej cztery punkty, a może sześć. Wszyscy bardzo na to liczyliśmy i tak się stało. Zmieniliśmy styl gry na bardziej pragmatyczny. Trzeba było jak najprostszymi środkami zdobyć te punkty, a przede wszystkim nie tracić bramek. Cały zespół musiał twardo, szczelnie bronić, a w ofensywie wiedzieliśmy, że prędzej czy później nadarzy się okazja do zdobycia gola, czy to kontra czy stały fragment gry. Musieliśmy zdobyć punkty w dwóch ostatnich meczach, aby dać sobie nadzieję i realną szansę na wiosnę – powiedział w rozmowie z PAP prezes Miedzi.

Miedź najpierw po bezbarwnym meczu pokonała Śląsk Wrocław (1:0), a na koniec rundy rozbiła w Zabrzu Górnika (3:0). Legniczanie miejsca w tabeli nie poprawili, ale do 15. Piasta Gliwice tracą już tylko cztery punkty, a do 14. KGHM Zagłębia Lubin pięć.

Brusiło przyznał, że w ostatnich meczach Miedź walczyła nie tylko o poprawienie dorobku punktowego, nastrojów w klubie, ale także zdobycie karty przetargowej w rozmowach z zawodnikami, którzy mogą dołączyć do zespołu zimą.

– Wiedzieliśmy, że jeżeli nie powiększymy dorobku punktowego, utrudni to negocjacje z zawodnikami, którzy mogą nas wzmocnić. Piłkarz spojrzy na tabelę i powie: – ok, mam ofertę z Legnicy, ale misja utrzymania jest tam niemal niemożliwa. Chodziło też o danie nadziei drużynie na odwrócenie losów wiosną, aby uwierzyli, że nie wszystko jeszcze stracone. Myślę, że to się udało, bo byłem w szatni po meczu z Górnikiem i widziałem, że nastroje w zespole są zupełnie inne niż jeszcze dwa, trzy tygodnie wcześniej. Wróciła radość, wiara we własne umiejętności i większa pewność siebie – dodał.

Jak zapewnił szef klubu z Legnicy, dwie wygrane na koniec jesieni mogą mieć wpływ na rozmowy z zawodnikami, ale nie zmienią zasadniczo działań legniczan na runku transferowym. Zimą w Miedzi rewolucji nie będzie, ale na pewno klub będzie chciał wzmocnić zespół przed decydującą walką o pozostanie w elicie.

– Chcemy wzmocnić konkretne pozycje wskazane przez trenera i zwiększyć rywalizację o miejsce w wyjściowym składzie. Pierwsze rozmowy są już w toku, ale pamiętajmy, że zimowe okienko jest trudniejsze niż letnie, a wybór na rynku mniejszy. Uważam też, że mamy znacznie lepszy jakościowo skład, niż na to wskazuje miejsce w tabeli, co pokazały ostatnie mecze. Ale są też w tym zespole deficyty, które trener Mokry zdiagnozował i które musimy uzupełnić – wyjaśnił Brusiło.

Podsumowując rundę jesienną prezes beniaminka wrócił jeszcze do jednej z trudniejszych decyzji ostatnich miesięcy, czyli zwolnienia trenera Łobodzińskiego. Decyzja nie była łatwa, bo popularny „Łobo”, to żywa legenda klubu z Legnicy, jako piłkarz wywalczył pierwszy awans do ekstraklasy, a kilka lat później powtórzył ten wynik już jako szkoleniowiec.

– Po to zdecydowaliśmy o zmianie wcześniej, tzn. jeszcze przed końcem rundy, aby trener Mokry mógł osobiście poznać zespół, popracować z nim i poprowadzić tych zawodników w kilku meczach jeszcze przed przerwą, aby lepiej ocenić potrzeby kadrowe, deficyt i z marszu zimą już zacząć przygotowana do wiosny – wyjaśnił.

Rundę rewanżową Miedź rozpocznie meczem na własnym boisku z Radomiakiem Radom (27 stycznia). Legniczanie mają też wiosną jeszcze do rozegrania mecz zaległy na własnym boisku z drugiej kolejki z Lechem Poznań.

– Po wygranej ze Śląskiem trener Mokry powiedział, że pacjent wciąż jest na intensywnej terapii, ale otworzył oczy. Po Górniku ktoś dodał, że pacjent usiadł. Ja bym powiedział, że strzeliliśmy gola kontaktowego, wygrywając te dwa ostatnie mecze, bo znacznie zmniejszyliśmy straty do bezpiecznej lokaty w tabeli. Wiosną chcemy iść za ciosem. Skoro wygraliśmy dwa mecze z rzędu raz, to możemy i drugi raz, a wtedy sytuacja może być w tabeli już zupełnie inna. Miedź się nie poddaje, Miedź walczy dalej i zrobimy wszystko, by wiosna była nasza – podsumował Brusiło.

Przygotowania do wiosny Miedź rozpocznie już 2 grudnia. W planach jest zgrupowanie w Turcji, cztery sparingi, ale też od 17 grudnia do 3 stycznie przerwa świąteczno-noworoczna.

(PAP)/


Polecamy