menu

Miedziowa gorączka rośnie. Ekstraklasa coraz bliżej

19 maja 2018, 14:40 | Jakub Guder, PJ

Nawet 5 tys. osób może oglądać sobotni mecz Miedzi Legnica z Pogonią Siedlce. Choć musi wydarzyć się wiele, by legniczanie już w ten weekend zapewnili sobie awans do ekstraklasy, to jednak wokół Stadionu Orła Białego czuć już podekscytowanie.


fot. FOT. Piotr Krzyżanowski

Zacznijmy od matematyki. Jeśli Miedź chciałaby się cieszyć z promocji już w sobotę, to przede wszystkim musi pokonać Siedlce i liczyć na to, że punkty stracą zarówno GKS Katowice, jak i Chojniczanka. Legniczanie mają lepszy bezpośredni bilans spotkań ze Stalą Mielec, więc jeśli na koniec sezonu będą mieli tyle samo punktów, to i tak znajdą się wyżej.

Gorzej wypadli w dwumeczu z GKS-em Katowice, a z rewanż z Chojniczanką zagrają za tydzień. „Miedzianka” z Pogonią gra dopiero o godz. 20, więc już przed pierwszym gwizdkiem będzie wiadomo, czy można szykować się na fetę.

W Legnicy starają się do wszystkiego podchodzić ze spokojem i szampanów jeszcze nie chłodzą. Dobrze pamiętają, że rok temu do awansu zabrakło im tylko punktu. Szanse pogrzebali wówczas na cztery kolejki przed końcem przegrywając 1:2 ze wspomnianą Stalą.

- Atmosfera w drużynie jest oczywiście bardzo dobra, bo jesteśmy w końcu liderem, ale też jest koncentracja i skupienie. Będą nas wspierać kibice. To dla nas bardzo ważne. Cel jak w każdym domowym meczu jest jeden: zwycięstwo - deklaruje trener Miedzi Dominik Nowak, który będzie miał do dyspozycji w sobotę cały zespół. Do treningów wrócił też już Fabian Piasecki, który ostatnio zmagał się z drobnym urazem.

Pytany o presję Nowak odpowiada: - Ale co my mamy teraz zrobić? Jaka tam presja? Mamy wyjść i pokazać swoje. My sobie z nią radzimy. Wyniki innych zespołów pokazują, że mają z tym problemy.

Szkoleniowiec podkreśla, że jego zespół jest świadom swoich umiejętności, ale też z szacunkiem podchodzi do przeciwnika.


Polecamy