menu

Miedź Legnica – Warta Poznań: Grad bramek w Legnicy

11 listopada 2012, 22:39 | Piotr Wiliński

Świetne widowisko zafundowali legniczanie na własnym boisku kibicom, pokonując poznańską Wartę aż 5-2. Miedź pokazała, że nie tylko gra świetnie na wyjazdach, ale i potrafi stworzyć dobre widowisko na własnym obiekcie.

Miedź Legnica odniosła efektowne zwycięstwo
Miedź Legnica odniosła efektowne zwycięstwo
fot. Bartłomiej Hamanowicz

Niedzielne spotkanie było ważne dla obydwu drużyn. Miedź po wyjazdowych zwycięstwach zawitała do swojego miasta chcąc zwyciężyć i coraz śmielej patrzeć w górę tabeli, zaś Warta potrzebowała zwycięstwa by dalej mieć pewne miejsce w środku tabeli.

Przez pierwsze pół godziny gry zawodnicy obu zespołów pokazali świetną, szybką piłkę na poziomie ekstraklasy. Worek z bramkami został rozwiązany już w 5. minucie przez Tomasza Magdziarza, który skorzystał z zamieszania w polu karny legniczan. "Madzi" dostał piłkę wprost na głowę, dzięki czemu bez problemu pokonał Ptaka. Miedź długo nie pozostawała dłużna rywalowi. 6 minut później Łuszkiewicz dograł do Wojciecha Łobodzińskiego, który wyrównał wynik spotkania. W 15. minucie legniczanie znowu pokazali klasę. Łobodziński przemknął gładko prawą stroną boiska i podał do dobrze ustawionego w polu karnym Zakrzewskiego, a ten zdobył drugą bramkę dla Miedzi.

Zawodnicy Warty mimo utraty bramki wciąż atakowali. Próbowali Ciach i Magdziarz, ale w bramce świetnie spisywał się Ptak. Kiedy gra powoli zaczęła przenosić się do środka pola, Wołczek wyprowadził piłkę na połowę Warty, a następnie oddał ją Nowackiemu, który z łatwością pokonał Lisa. Ostatnie słowo w tej połowie należało do Łobodzińskiego, który ponownie umieścił futbolówkę w siatce Lisa w ostatnich sekundach przed przerwą.

Druga połowa była znacznie wolniejsza i mniej interesująca, aż do 58. minuty, kiedy sędzia podyktował rzut karny dla piłkarzy z Wielkopolski, który na bramkę zamienił Grzegorz Bartczak. W kolejnych minutach Warciarze koniecznie szukali miejsca by uratować choćby jeden punkt, ale skutecznie utrudniali im to zadanie obrońcy Miedzi. Przysłowiowym gwoździem do trumny dla gości była bramka samobójcza Bartkowiaka na 11 minut przed końcem regulaminowego czasu gry.

Komentarz Wojciecha Łobodzińskiego po meczu: - Wiedzieliśmy, że Warta to jest zespół, który potrafi dobrze i ofensywnie grać w piłkę. Dlatego też mogliśmy stworzyć wiele sytuacji pod ich bramką i wykorzystaliśmy to niemiłosiernie, mimo że mecz się dla nas zaczął fatalnie.


Polecamy