Miedź - Arka LIVE! Gdynianie mogą być wiceliderem
Piłkarze Arki nie awansowali do finału Pucharu Polski, ale z tego powodu nie popadli w futbolową depresję. Żałują straconej szansy, ale gra w półfinale to i tak był sportowy sukces. Celem numer jeden w tym sezonie pozostaje awans do ekstraklasy. Dzisiaj w spotkaniu z Miedzią mogą się bardzo do niego przybliżyć.
fot. Piotr Kwiatkowski
Najbliższe mecze pokażą na ile awans jest celem realnym. Gdynian czekają bowiem w najbliższych ośmiu dniach trzy arcyważne spotkania. W świąteczną sobotę wyjazdowy mecz z Miedzią Legnica, a w następnym tygodniu - w środę i sobotę - do Gdyni przyjadą bezpośredni rywale w grze o awans Górnik Łęczna i GKS Bełchatów.
Mecz w Legnicy to będzie już czwarte w tym sezonie spotkania obu drużyn. Jesienią w lidze był bezbramkowy remis. Także remisem, ale 1:1, zakończył się w Gdyni ćwierćfinałowy mecz Pucharu Polski. W rewanżu w Legnicy Arka wygrała po dogrywce 3:2. Jutro zwycięstwo żółto-niebieskich może być na wagę powrotu Arki na drugie miejsce w tabeli. Stanie się tak przy zwycięstwie gdynian i porażce GKS Bełchatów w przedświątecznym szlagierze I ligi, czyli meczu na szczycie Górnik Łęczna - GKS Bełchatów. Podopieczni Pawła Sikory zanim wyjdą na boisko w Legnicy, już będą znali wynik tego meczu.
- Jeżeli będziemy mieli taką możliwość, to obejrzymy w hotelu transmisję meczu z Łęcznej - mówi trener Arki Paweł Sikora. Ostatnie pucharowe potyczki z Miedzią mają o tyle znaczenie, że… lepiej się znamy. Ale to działa w obie strony. Nasz skład na sobotni mecz będzie się różnił, przynajmniej na 3-4 pozycjach, od tego, który zaczynał pucharowe spotkanie z Zagłębiem - powiedział trener Sikora. Ten mecz na ławce rezerwowych zaczął Mateusz Szwoch, ale jutro zapewne wybiegnie w podstawowej "11". - Wygraliśmy ostatnio w Legnicy, ale to był mecz pucharowy. Nie wiem, czy w sobotę będzie trudniej, ale postaramy się znaleźć sposób, aby ponownie móc cieszyć się ze zwycięstwa - mówi Mateusz Szwoch.